Wojsko w poniedziałek rozpoczęło badania terenu poszukiwań "złotego pociągu". Badania będą prowadzone pod kątem saperskim, radiacyjnym i chemicznym; ich cel to wykluczenie potencjalnego niebezpieczeństwa dla okolicznych mieszkańców - poinformował wojewoda dolnośląski Tomasz Smolarz.
Trzy miesiące temu zgłoszono, że na terenie Wałbrzycha ukryty jest pancerny pociąg z czasów II wojny światowej. Dziś ruszyły pierwsze prace w terenie mające pomóc w precyzyjnym ustaleniu szczegółów znaleziska.
Piotr Koper, który przez lata poświęcił się poszukiwaniom złotego pociągu, zupełnie nieoczekiwanie odkrył w Pałacu w Strudze koło Wałbrzycha renesansowe, liczące niemal 500 lat, malowidła naścienne.
15 października władze powiatu wałbrzyskiego poinformowały na terenie jednego z kompleksów "Riese" o rozpoczęciu wierceń w miejscach, gdzie najprawdopodobniej znajdują się kolejne poniemieckie sztolnie.Zdjęcia: Mirosław Jarosz /Foto Gość
Jak podaje RMF24.pl, w Gliwicach odnalezione zostało poszukiwane urządzenie z promieniotwórczym irydem. Aparat nie jest uszkodzony.
Badacze będą niezależne od siebie sprawdzać miejsce wskazane w sierpniu przez Piotra Kopera i Andreasa Richtera. To oni twierdzą, że tam jest "złoty pociąg".
W Kamiennej Górze ruszyły prace potwierdzające istnienie tajnego transportu z czasu końca II wojny światowej.
Dwóch mężczyzn, Polak i Niemiec, reprezentowanych przez kancelarię adwokacką, zawiadomiło starostę wałbrzyskiego, że znaleźli zaginiony skarb z II wojny światowej. Starostwo traktuje sprawę bardzo poważnie.
Prekolumbijska Amazonia była ojczyzną cywilizacji miejskich, których ślady odnajdują w ostatnich latach naukowcy - pisze amerykański dziennikarz David Grann. W książce "Zaginione miasto Z" udowadnia, że mit o El Dorado - zagubionym w dżungli indiańskim mieście - może kryć w sobie ziarno prawdy. Książka trafi do księgarń na początku stycznia.
Prawdopodobieństwo, że coś jest ukryte pod ziemią w Wałbrzychu jest duże, ale do sprawy należy podejść z wielkim spokojem - uważa minister kultury i dziedzictwa narodowego Małgorzata Omilanowska. Jej zdaniem zamiast skarbów w pociągu mogą być np. dokumenty.