Aktorów i realizatorów filmu "Klecha", którego
bohaterem jest ks. Roman Kotlarz, męczennik robotniczego protestu w Radomiu w
czerwcu 1976 r., odwiedzili bp Henryk Tomasik, ordynariusz radomski, i Paweł
Lewandowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa
Narodowego.
Ekipa filmowa kręciła ostatnie ujęcia do filmu o ks. Romanie
Kotlarzu w Pionkach, na terenie byłych zakładów "Pronit" w dawnym szpitalu.
Filmowców odwiedził bp Henryk Tomasik.
Najnowsze sceny filmu o ks. Romanie Kotlarzu
powstawały w kościele w podradomskim Sadkowie. Drewniana świątynia stała się
kościołem parafialnym w Pelagowie, gdzie proboszczem był ks. Kotlarz.
Kolejne sceny filmu o ks. Romanie Kotlarzu w
reżyserii Jacka Gwizdały i według scenariusza Wojciecha Pestki kręcono w
Nieznamierowicach koło Drzewicy. Filmowcy zaprosili media oraz bp. Henryka
Tomasika, który spotkał się z ekipą.
W salce koło kościoła farnego w Radomiu rozpoczęły
się zdjęcia do filmu "Klecha" o ks. Romanie Kotlarzu. Kręcono scenę jasełek, w
których młody Roman Kotlarz, późniejszy ksiądz, zagrał króla Heroda w masce
Józefa Stalina i z sierpem i młotem w dłoniach. Wśród statystów znalazł się bp Piotr Turzyński.
Najpierw w Radomiu, a potem w Pelagowie-Trablicach odbyły się uroczystości 41. rocznicy śmierci ks. Romana Kotlarza. Po złożeniu kwiatów i wiązanek przy rondzie ks. Kotlarza w Radomiu uczestnicy przejechali o do podradomskiego Pelagowa-Trablic. Tam sprawowana była Msza św., a po niej uczestnicy przeszli z kościoła przed starą plebanię, gdzie dziś mieści się Izba Pamięci ks. Romana Kotlarza. Tu złożono wieńce i wiązanki kwiatów. W rocznicowej uroczystości wzięli udział przedstawiciele gminy Koniemłoty. Obecni byli także członkowie rodziny kapłana-męczennika.