Równe prawa dla wszystkich? Jestem jak najbardziej za.
Turystykę pojmuję jako sztukę i potrzebę wędrowania do własnego wnętrza.
O zaliczeniu do grupy czerwonej czy żółtej nie decyduje liczba naprawdę chorych, ale decyzje o badaniach przesiewowych.
Wielkie słowa o godności i szansie na przyszłość warto przekuć na codzienność. Niekoniecznie tę z programów informacyjnych.
Umywanie rąk, odwracanie wzroku i mówienie „niech sobie sami poradzą” nie znajduje się w słowniku chrześcijanina, jest w nim za to współczucie.
Poza naszym podwórkiem wiele się dzieje. Wystarczy się rozejrzeć. Wystarczy chcieć.
Wszak futbol jest aktywnością, która angażuje nie tylko mięśnie, ale też osobowość, marzenia, aspiracje, ciało, a nawet i duszę.
Pojednanie przez wykluczenie. Ślepota na absurd czy mydlenie oczu?
To nie tylko mój świat, moja przestrzeń istnienia. To świat ładu całych wieków.