Niektórzy katoliccy duchowni z zagranicy, sprawujący posługę na Białorusi, dostają wizy na 3 albo 6 miesięcy zamiast roku, jak dotąd - powiedział w czwartek metropolita mińsko-mohylewski, abp Tadeusz Kondrusiewicz. Księża z zagranicy to niemal wyłącznie Polacy.
"Jest to dla mnie niezrozumiałe, choć wszystko odbywa się zgodnie z prawem, bo wizę można wydawać na okres od jednego miesiąca do roku. Niektórzy księża w grodzieńskiej diecezji otrzymali wizy na trzy miesiące. U nas, w diecezji mińskiej, większość dostała na pół roku, chociaż w zeszłym roku dostawali na rok" - powiedział metropolita na spotkaniu z dziennikarzami.
Jak dodał, około 1/3 spośród 470 katolickich duchownych na Białorusi pochodzi z Polski. "Ale trzeba podkreślić, że 20 lat temu było tylko około 50 białoruskich duchownych. Dziś mamy mniej więcej 300, to wielki wzrost" - zaznaczył abp Kondrusiewicz.
Podsumowując dla PAP mijający rok, hierarcha zaznaczył, że "był to rok odejścia do domu Pana kardynała Kazimierza Świątka, człowieka bardzo zasłużonego dla Kościoła na Białorusi, ale także dla Kościoła powszechnego, który zapisał się w historii jako żywy męczennik. Odradzał struktury Kościoła katolickiego na Białorusi".
Abp Kondrusiewicz podkreślił także, że w 2011 roku Kościół obchodził również 20-lecie utworzenia struktur Kościoła katolickiego na Białorusi. Kazimierz Świątek był pierwszym arcybiskupem metropolitą mińsko-mohylewskim po utworzeniu archidiecezji w 1991 roku; zmarł 21 lipca w wieku 96 lat.
"Bardzo ważny był także dalszy rozwój stosunków międzychrześcijańskich i międzyreligijnych. Modliliśmy się tu, w Mińsku, w prawosławnej cerkwi z okazji 25. rocznicy czarnobylskiej katastrofy - i katolicy, i prawosławni, i protestanci - aby podobnej tragedii nigdy więcej nie było" - zaznaczył metropolita.
Za bardzo ważne wydarzenie uznał też narodową pielgrzymkę do Ziemi Świętej z okazji poświęcenie tam 25 października tablicy z modlitwą "Ojcze Nasz" po białorusku w świątyni jerozolimskiej Pater Noster. "To pierwsze takie wydarzenie" - zaznaczył.
Abp Kondrusiewicz wyraził przekonanie, że na stan ducha wiernych bardzo mocno wpływa obecny kryzys ekonomiczny na Białorusi, na skutek którego inflacja wzrosła od początku roku o ponad 100 proc. "Kościołów jest mało i trzeba je budować, a wznosi się je z datków wiernych. Jeżeli społeczeństwo staje się biedniejsze, to Kościół też. Ale z drugiej strony ludzie uświadamiają sobie, że nie samym chlebem człowiek żyje. Kryzys ekonomiczny skłania człowieka do myślenia o własnym stanie duchowym, ale także o stanie duchowym społeczeństwa" - powiedział.
Na Białorusi jest koło 1,5 mln katolików, czyli 15 proc. ludności. Kondrusiewicz mówi, że dokładną liczbę wiernych Kościół będziemy mógł podać dopiero za 30-40 lat. "Za czasów sowieckich nie prowadzono żadnej statystyki, zachowało się bardzo mało ksiąg parafialnych, a i te niepełne. Sam byłem księdzem na Litwie i wiem, jaka sytuacja była na Białorusi. Te księgi prowadzimy dopiero od 20 lat" - tłumaczył metropolita.
"Ale dla mnie pocieszające jest to, że do Kościoła garnie się młodzież. Kilka dni temu mieliśmy czuwanie nocne młodzieży. Przyszło 500 młodych ludzi. Nuncjusz apostolski przyszedł i był pełen podziwu, że jest tylu młodych, modlą się na kolanach i śpiewają. To nie byli turyści, tylko wierni" - podkreślił abp Kondrusiewicz.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.