Bilety lotnicze mają zdrożeć w tym roku od kilkudziesięciu do nawet stu kilkudziesięciu euro. Przyczyną są m.in. koszty związane z ochroną klimatu, przerzucane przez linie na pasażerów. Przewoźnicy zapłacą też wyższe podatki - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Niemiecka Lufthansa jako pierwsza przyznała, że przerzuci na pasażerów koszty związane z koniecznością zakupu dodatkowych praw do emisji dwutlenku węgla. Obowiązek taki narzucają na przewoźników nowe unijne przepisy, które weszły w życie 1 stycznia. Stanowią one, że wszystkie linie korzystające z unijnych lotnisk, biorą udział w systemie w handlu emisjami.
Po Lufthansie plany obciążenia pasażerów kosztami emisji dwutlenku węgla ujawnili też przewoźnicy z Bliskiego Wschodu i Indii. Dopłata ma być tam podwójna w biznesie i potrójna w najwyższej klasie przelotu.
Ponadto na wzrost cen biletów wpłyną rosnące dopłaty paliwowe oraz nowe podatki lotnicze.
Bilety nie zdrożeją na razie z tego powodu w PLL LOT. To spowoduje, że bilety na trasy atlantyckie i inne długodystansowe z Warszawy mogą być tańsze, niż te kupowane na loty z przesiadkami w którymś z portów europejskich.
W sobotni wieczór 22 lutego siedem kościołów w Nowej Zelandii padło ofiarą podpaleń.
Części lwów i lampartów są sprzedawane na 80 proc. badanych rynków.
"Pomimo delikatnego stanu zdrowia, Ojciec Święty nadal myśli i modli się..."
Licznie obecni byli kardynałowie i pracownicy urzędów Stolicy Apostolskiej.