Nabożeństwo z błogosławieniem dzieci zakończyło w niedzielę na Jasnej Górze doroczne "Pawełki", czyli uroczystości nowenny patriarchy zakonu paulinów - św. Pawła Pierwszego Pustelnika.
15 stycznia, w dniu św. Pawła, paulini odprawią na Jasnej Górze "wewnętrzną" wspólnotową mszę. Ojcowie i bracia zgromadzeni przed Cudownym Obrazem Matki Bożej ponawiają wtedy śluby czystości, ubóstwa i posłuszeństwa.
W niedzielę na Jasnej Górze przypadła także "zewnętrzna" uroczystość ku czci św. Pawła. Jej głównym punktem była suma odpustowa pod przewodnictwem arcybiskupa Stanisława Nowaka, byłego metropolity częstochowskiego, a ostatnim - nabożeństwo z błogosławieństwem dla dzieci.
Uroczystość ku czci św. Pawła co roku poprzedzana jest dziewięciodniowym cyklem nabożeństw. Uczestniczy w nich cała licząca blisko 100 ojców i braci wspólnota zakonna z Jasnej Góry. "Pawełkom" od lat towarzyszy ten sam widowiskowy ceremoniał. Ubrani w białe płaszcze zakonnicy wyruszają z zakrystii i w procesji przechodzą przez bazylikę jasnogórską do kaplicy św. Pawła, odświętnie na ten czas udekorowanej i rozświetlonej.
Zakon paulinów powstał na ziemi węgierskiej w XIII w. Za wzór życia paulini obrali sobie św. Pawła z Teb w Egipcie, pustelnika, który - według przekazu św. Hieronima - żył aż 113 lat, z czego 90 lat w grocie skalnej na pustyni egipskiej. Do Polski paulini przybyli w 1382 r. zakładając pierwszy swój klasztor na Jasnej Górze w Częstochowie.
Do scen z życia św. Pawła nawiązuje herb zakonu. Jest na nim palma, która dostarczała św. Pawłowi owoców i liści na szatę, kruk przynoszący mu chleb oraz dwa lwy, z którymi żył w przyjaźni, a które po jego śmierci miały wygrzebać dół na grób. Herb paulinów umieszczony jest m.in. na pierwszej bramie wejściowej na Jasną Górę.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.