Gigantyczny baner o powierzchni 140 metrów kwadratowych z napisem "Putin, odejdź" wisiał w środę przez ponad godzinę naprzeciw Kremla; poza napisem na żółtym banerze widniał rysunek twarzy premiera Władimira Putina przekreślony na krzyż.
"Naszym głównym celem jest przypomnienie wszystkim, że w tym tygodniu jest przewidziana manifestacja na rzecz uczciwych wyborów" - powiedziała agencji AFP aktywistka liberalnego ruchu Solidarność Anastazja Rybaczenko. Jego członkowie przyznali się do zawieszenia baneru.
Jeden z liderów ruchu Solidarność Ilja Jaszyn pochwalił się internetowemu dziennikowi Gazieta.ru, że baner powiesił razem z czterema kolegami, i że jest to największy baner w historii protestów w Rosji.
Wyjaśnił też, dlaczego wielka żółta płachta zawisła naprzeciwko Kremla, a nie siedziby rządu, którym kieruje Putin. "Sądzimy, że (prezydent Dmitrij) Miedwiediew nie jest osobą, która podejmuje samodzielne decyzje, dlatego apel o odejście Putina kierujemy w stronę Kremla" - powiedział Jaszyn.
Dodał, że przez baner rosyjska opozycja chciała przypomnieć o manifestacji zaplanowanej na sobotę, 4 lutego, i o tym, że żądanie odsunięcia Putina od władzy pozostaje kluczowym.
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.