Aresztowaniami trzech duchownych zakończyły się protesty przeciw nowej bazie marynarki wojennej w Korei Południowej.
Jednym z zatrzymanych jest jezuita, ks. Joseph Kim Jeong-ku, a dwaj pozostali to duchowni protestanccy. Do ich aresztowania doszło 9 marca. Władze zwolniły już jednego z pastorów, natomiast pozostałych dwóch duchownych oczekuje na przewiezienie do zakładu karnego. W obronie zatrzymanych wystąpił episkopat Korei Południowej. Jego przewodniczący bp Peter Kang U-il przypomniał, że władze, wznawiając prace budowlane, zignorowały prawomocne protesty. Przypomniał, że już cztery lata temu udało się wstrzymać realizację tego projektu, ponieważ wywołał on duży opór społeczny.
Chodzi o wartą miliard dolarów inwestycję rządową na wyspie Jeju. Władze podkreślają, że nowa baza marynarki przyczyni się do zwiększenia bezpieczeństwa Korei Południowej wobec zagrożeń ze strony sąsiadów. Natomiast mieszańcy obawiają się degradacji środowiska i plajty turystyki po zrealizowaniu inwestycji. Przyznają oni również, że baza może być celem ataku ze strony wroga.
Liczymy na to, że zwycięstwo Trumpa spowoduje rewizję "błędnego podejścia" USA
Rodzime firmy odczuwają to najboleśniej i liczą na interwencję rządu.
Nie zapomniano także o innych regionach świata. Zwłaszcza tych, w których trwają działania wojenne.