Dyskryminacji i prześladowań obawiają się koptyjscy chrześcijanie w Egipcie. Ich sytuacja może się znacznie pogorszyć, jeśli w najbliższych wyborach prezydenckich wygra Abdul Moneim Aboul Fotouh, kandydat Bractwa Muzułmańskiego.
Organizacja ta zapowiada bowiem m.in. wprowadzenie kontrowersyjnego prawa, które nałoży bardzo poważne restrykcje i utrudnienia przy budowie i utrzymaniu chrześcijańskich miejsc kultu.
Mniejszość koptyjska cierpiała z powodu dyskryminacji już za rządów Hosniego Mubaraka, ale obawy o nasilenie tych prześladowań pod władzą islamistów nie pozostają nieuzasadnione. Po wypadkach „arabskiej wiosny” wzmogły się bowiem akty przemocy wobec miejsc kultu i wspólnot koptyjskich ze strony islamistów. Jeśli zatem ich kandydat zwycięży w wyborach, sytuacja może stać się jeszcze bardziej napięta.
Prawosławny Kościół koptyjski liczy, że w nadchodzących wyborach może zagłosować blisko 6 milionów jego wyznawców. W liczącym blisko 82 miliony ludzi Egipcie uprawnionych do głosowania jest ok. 50 milionów mieszkańców. Wybory prezydenckie odbędą się 23 i 24 maja.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.