Przywódca antyimigracyjnej Partii na rzecz Wolności Geert Wilders wystąpił we wtorek na drogę sądową w celu uniemożliwienia ratyfikacji przez parlament holenderski Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego (EMS), który ma nieść pomoc finansową zadłużonym krajom strefy euro.
Wilders domaga się odłożenia ratyfikacji do okresu po wyborach parlamentarnych w Holandii, które mają się odbyć 12 września. Rzeczniczka sądu oświadczyła, że pierwsze posiedzenie sądu w tej sprawie odbędzie się 29 maja.
Według sondażu holenderskiej TV, za odłożeniem decyzji w sprawie ratyfikacji EMS opowiada się 59 proc. Holendrów.
Jednak zdaniem analityków, posunięcie Wildersa nie zablokuje dyskusji w parlamencie na temat ratyfikacji EMS. W środę oczekiwana jest decyzja czy podjęta zostanie procedura ratyfikacyjna.
Zdaniem profesora prawa konstytucyjnego na uniwersytecie w Groningen, Douwe Jan Elzinga, jest raczej nieprawdopodobne aby sąd zablokował decyzję parlamentu lub ją unieważnił.
W ub. miesiącu Wilders, który opowiada się za ograniczeniem imigracji do Holandii, w tym także z nowych krajów członkowskich UE, doprowadził do upadku rządu kiedy odmówił poparcia cięć budżetowych i wezwał do opuszczenia przez Holandię strefy euro. Wcześniej założył stronę internetową, która miała służyć do zamieszczania skarg na imigrantów. Posunięcie to spotkało się z krytyką części opinii publicznej w Holandii i wywołało oburzenie za granicą.
Partia na rzecz Wolności (PVV) jest obecnie trzecią siłą polityczną w parlamencie Holandii, chociaż ostatnio, według sondaży, straciła nieco na popularności.
Europejski Mechanizm Stabilizacyjny ma zacząć funkcjonować w lipcu i będzie dysponował specjalnym funduszem w wysokości 700 mld euro. Ma on służyć do pomocy znajdującym się w kłopotach finansowych krajom strefy euro.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.