USA odzyskały palmę pierwszeństwa w dziedzinie superkomputerów. Sequoia firmy IBM zdetronizowała japoński superkomputer K firmy Fujitsu, który dotąd był najszybszy na świecie.
Amerykanie powrócili na pierwsze miejsce po raz pierwszy od dwóch lat, kiedy prymat w dziedzinie superkomputerów odebrali im Chińczycy.
Superkomputer Sequoia znajduje się w należącym do resortu energetyki Lawrence Livermore National Laboratory w Kalifornii. Będzie używany do symulacji, pomagających w określaniu okresu przydatności starzejącej się broni nuklearnej. Pozwoli to zrezygnować z podziemnych prób nuklearnych.
BBC informuje obrazowo, że Sequoia potrafi w ciągu godziny wykonać obliczenia, które 6,7 miliarda ludzi wyposażonych w podręczne kalkulatory zabrałyby 320 lat, pod warunkiem, że liczenie odbywałoby się bez przerw.
W pierwszej dziesiątce superkomputerów znajdują się obecnie trzy maszyny amerykańskie, dwie chińskie, dwie niemieckie oraz po jednej z Japonii, Francji i Włoch. Pięć z tych superkomputerów powstało w IBM.
Sequoia jest 1,55 raza szybsza od japońskiego K. Korzysta z prawie 100 tysięcy 18-rdzeniowych procesorów BlueGene/Q (do obliczeń wykorzystuje się w tych procesorach 16 rdzeni, jeden służy do kontroli wejścia/wyjścia, a jeden jest w rezerwie).
Listę najszybszych superkomputerów co pół roku publikują dwaj profesorowie - Hans Meuer i Jack Dongarra.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.