Wybuchy pocisków, serie z broni maszynowej i wystrzały dział zabrzmiały 1 września o 4.35 na Westerplatte. Znów, jak przed 73 laty, zobaczyć można było żołnierzy w niemieckich mundurach, atakujących bohaterskich Obrońców Wybrzeża - tak grupa rekonstrukcji historycznej pod kierownictwem Bogusława Wołoszańskiego przypominała przebieg wydarzeń z września 1939.
Gdy zakończyła się część artystyczna, głos zabrali przedstawiciele władz samorządowych państwowych i kościelnych. Paweł Adamowicz zachęcał w swoim przemówieniu do budowania solidarności europejskiej.
- Po 1 września 1939 roku nic nie było już takie, jak wcześniej. Świat nie wrócił na swoje miejsce - mówił podczas uroczystości Tomasz Siemoniak, minister obrony narodowej. - Historia daje wskazania ludziom i narodom. Westerplatte mówi: budujmy naszą siłę na fundamencie tradycji, honoru i obowiązku względem ojczyzny.
- Są takie wydarzenia w dziejach ludzi i narodów, które nie tylko kształtują historyczną pamięć, ale odwołują się do ludzkich sumień. Musi się z tym zmierzyć każde pokolenie - przypominał abp Sławoj Leszek Głódź, metropolita gdański. - A my budujmy cywilizację kultury i miłości - wzywał arcybiskup.
Po przemówieniach nastąpił Apel Poległych. Na koniec uroczystości, która zgromadziła wielu gdańszczan i gości, przedstawiciele władz i organizacji religijnych, politycy oraz członkowie różnych instytucji złożyli kwiaty pod pomnikiem Obrońców Wybrzeża.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.
Nie zapadła jeszcze decyzja dotycząca niedzielnej modlitwy Anioł Pański.