Siedmioro polskich alpinistów biorących udział w wyprawie na czwarty szczyt Ziemi - Lhotse (8516 m), zmierza wraz z karawaną do bazy (5300 m). Ze względu na intensywne opady monsunowe, burze i zachmurzenie przez parę dni nie mogli odlecieć z Katmandu do Lukli.
"Ostatnio nie odbywały się żadne loty więc w stolicy Nepalu nabieraliśmy opóźnienia. To nas jakoś szczególnie nie zestresowało, bo to norma. Podróż do Lukli o tej porze roku zawsze stoi pod znakiem zapytania i często zdarza się, że swoje trzeba odczekać aż monsun zelżeje" - przekazał kierownik wyprawy Artur Hajzer.
Ale wreszcie się udało, a wbrew obawom lot kilkunastoletnim Twin Otterem przebiegł gładko. Jak stwierdzili uczestnicy ekspedycji, nie było żadnych turbulencji. Piloci gładko posadzili maszynę na zawieszonym nad przepaścią 400-metrowym pasem startowym na wysokości 2860 m. Lukla należy do 10 najbardziej niebezpiecznych lotnisk świata.
"Czas rozpocząć karawanę. Ładunki transportowane są zarówno przez tragarzy, jak i przez zwierzęta, m.in. dzo. To mieszaniec międzygatunkowy jaka i bydła domowego. Może dlatego zrobiło się trochę zamieszania... Karawana jest rozciągnięta - ładunki +direct base camp+, czyli wprost do bazy przeplatają się z naszymi osobistymi, w efekcie niektórzy pozbawieni są rzeczy i śpiworów" - powiedziała Agnieszka Bielecka (KW Wrocław).
Oprócz niej w wyprawie uczestniczą: Andrzej Bargiel (TKN Tatra Team Zakopane), Mateusz Zabłocki (KW Warszawa), Mateusz Grobel, Artur Małek (obaj KW Katowice) i Krzysztof Starek (KW Kraków).
To siódma ekspedycja w ramach programu sportowego "Polski Himalaizm Zimowy 2010-2015" pod patronatem prezydenta Bronisława Komorowskiego. Po jej zakończeniu ustalony zostanie skład na wyprawę na niezdobyty zimą Broad Peak (8047 m).
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.