Rzadko papieskie przesłanie jest przyjmowane z tak powszechnym zrozumieniem i podziwem, jak to miało miejsce w Libanie. Tylko nieliczni nie przyznali mu racji – zauważył ks. Federico Lombardi w swym cotygodniowym felietonie.
W sposób szczególny docenił on gościnę, jaką okazali Papieżowi zwierzchnicy muzułmańscy. Z szacunkiem i ochoczo przyjęli oni przesłanie pokoju i współpracy między chrześcijanami i wyznawcami islamu – podkreślił watykański rzecznik.
„Misja bezbronnego proroka, który bez wahania przybył do Libanu, by mówić o pokoju w regionie i to w czasach naznaczonych konfliktami i burzliwymi protestami, była przesłaniem o rzadkiej sile i czytelności – stwierdził włoski jezuita. – Wszędzie dookoła ufa się przed wszystkim sile władzy czy oręża i bez wytchnienia podsyca się nienawiść. W tym kontekście słowa dialogu i wzajemnego poszanowania, wezwanie do pojednania, apel do młodych różnych religii, by wspólnie budowali pokojową przyszłość, dowiodły swej oczywistej i fascynującej prawdziwości. Papież mówił bowiem o tym jak ten, który ma władzę, a nie jak inni mniej wiarygodni nauczyciele”.
... ocenił węgierski minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto.
Wcześniej delegacja protestujących przekazała swoje postulaty wobec KE.
Każdy z nich otrzymał wynagrodzenie 210 razy większe niż przeciętnie zarabiający pracownik.
Z powodu trwających w nich konfliktów zbrojnych, terroryzmu i przestępczości.