To imiona największych pokus, na jakie wystawiony jest współczesny Kościół.
Takiego zdania jest kard. Roger Etchegaray. Francuski purpurat ukończył wczoraj 90 lat, co było okazją do wywiadu dla włoskiego tygodnika Famiglia Cristiana.
Były przewodniczący Papieskich Rad „Iustitia et Pax” i „Cor Unum”, a następnie wielokrotny wysłannik Jana Pawła II ds. „misji niemożliwych” zwrócił szczególną uwagę na pierwszą z pokus. „Chodzi zarówno o bogactwa, które się gromadzi, jak i te, które rzekomo mają służyć celom filantropijnym. Nie zapominajmy, że Jezus pieniądz nazywa «szatanem» – stwierdza kard. Etchegaray. – A trzeba z kolei pamiętać, że ubóstwo – ale nie nędza, z której trzeba się wyzwalać – to pierwsze z błogosławieństw. Ubogi bardziej niż ktokolwiek inny czuje nad sobą Bożą opiekę. Jest ubogi, bo nie ma nic i wszystko otrzymuje od Pana”.
„Drugą z pokus Kościoła jest sukces. Chodzi o pragnienie jak najszybszego osiągnięcia rezultatów – wyjaśnia sędziwy purpurat. – Zamiast poczekać, aż jakieś drzwi otworzą się szeroko na wiarę, spłaszczoną Ewangelię wsuwa się szparą nad progiem. To pokusa zachowania się jak komiwojażer używający wszelkich dostępnych środków, by sprzedać towar”.
Ostatnia, choć najpoważniejsza z pokus polega, zdaniem kard. Etchegaraya, na zawieraniu kompromisów z możnymi tego świata. Dokonuje się tego często w imię troski o dzieło Kościoła. „Są to pokusy, jakich doświadczył Jezus na pustyni” – przypomniał francuski purpurat.
Ojcowie paulini przedstawili sprawozdanie z działalności sanktuarium w ostatnim roku
Walki trwały na całej długości frontu, na odcinku około tysiąca kilometrów.
Polacy byli drugą najliczniejszą grupą narodowościową spoza Portugalii.
Na plac przybył po nieszporach, które odprawił w bazylice watykańskiej.
Wkraczanie szkoły w sferę seksualności powinno się odbywać w porozumieniu z rodzicami.
Potrzebne są mechanizmy, które pomogą chronić wrażliwe grupy widzów, np. dzieci.
Ministerstwo gospodarki zagroziło, że zamknie organizacje, które nie zastosują się do nakazu.