Uzdrowienie w Lourdes sparaliżowanej włoskiej zakonnicy zostało oficjalnie uznane za cud. Z ponad 7 tys. przypadków niewytłumaczalnych uzdrowień zgłoszonych w tym sanktuarium maryjnym od 1884 r. Kościół oficjalnie uznał za cudowne tylko 68.
Do zdarzenia doszło w lipcu 1965 r. Siostra Luigina Traverso od lat już nie chodziła. Do sanktuarium Matki Bożej w Lourdes przywieziono ją na noszach. Była w ciężkim stanie. Wykonane kilka dni przed pielgrzymką badania lekarskie nie pozostawiały najmniejszej nadziei na wyzdrowienie. Z ogromną wiarą zakonnica poprosiła o zanurzenie w basenie z wodą wypływającą ze źródła w grocie objawień Matki Bożej. Gdy później uczestniczyła w uroczystej procesji eucharystycznej, poczuła w ciele dziwne ciepło i zarazem chęć stanięcia na nogi. Kiedy zaniesiono ją po pokoju poprosiła towarzyszącego jej grupie biskupa o błogosławieństwo. Ten powiedział, by uklękła. Choć nie robiła tego od lat, samodzielnie zeszła z łóżka i spełniła jego prośbę. Po powrocie z pielgrzymki lekarze orzekli, że medycyna nie jest w stanie wytłumaczyć jej wyleczenia. Teraz Kościół potwierdził, że był to cud.
Przy sanktuarium maryjnym w Lourdes działa Biuro Ocen Medycznych oraz Lourdzki Międzynarodowy Komitet Medyczny zajmujący się badaniem zgłaszanych przypadków uzdrowień. 80 proc. uznanych przez Kościół cudów dokonanych w Lourdes dotyczy kobiet, 55 z nich było Francuzkami, siedem Włoszkami, a trzy pochodziły z Belgii.
Promieniowanie jest mniejszą przyczyną chorób nowotworowych, niż się sądzi.
Następnym krokiem muszą być dalsze rozmowy z udziałem prezydenta Ukrainy.
Puin w przeszłości zbyt wiele razy kłamał - uważa MSZ Ukrainy.
... dotyczący jego rozmów z prezydentem Rosji, Władimirem Putinem.
Zostało jeszcze kilka dużych problemów, które "nie do końca" zostały rozstrzygnięte.
Żołnierze zaprezentowali sprzęt wojskowy na wielu piknikach.
Omówiono uwolnienie 1,3 tys. więźniów oraz wizytę Władimira Putina na Alasce.