Sejm odmówił uczczenia 150. rocznicy Powstania Styczniowego oraz by rok 2013 był Rokiem Powstania Styczniowego, tradycja niepodległościowa jest tradycją odrzucaną - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas posiedzenia Rady Politycznej partii.
Zdaniem Kaczyńskiego odrzucanie tradycji niepodległościowej "jest charakterystyczne i niesłychanie groźne". "Można wskazać na filmy antypolskie, wręcz chorobliwie antypolskie, finansowane z kieszeni polskiego podatnika, o awansach ludzi w świecie kultury, którzy demonstrują w tej chwili skrajny antypolonizm. I to demonstrują także poza granicami naszego kraju" - podkreślił prezes PiS.
Według Kaczyńskiego jest to zjawisko szczególnie groźne, bo odwrócenie skutków takich działań, to proces nieporównanie trudniejszy i nieporównanie dłuższy. "Dlatego musimy temu przyglądać się ze szczególną uwagą i wszędzie, gdzie tylko to jest możliwe reagować. I będziemy reagować, choćby dzisiejsza propozycja, która wpłynęła do Rady Politycznej PiS, odnosi się do uczczenia pamięci Powstania Styczniowego. Jeśli państwo nie chce obchodzić tej rocznicy, to my musimy zorganizować te obchody" - oświadczył prezes PiS.
W ocenie Kaczyńskiego "trwa kłamstwo smoleńskie". "Trwa to wszystko, co wokół tego nieustannie się dzieje, bo my tę sprawę podtrzymujemy i będziemy podtrzymywać, a druga strona najwyraźniej nie chce zrezygnować z tego wszystkiego, co przedłożyła społeczeństwu w pierwszych miesiącach po katastrofie smoleńskiej. (...) Front obrony kłamstwa do tego się nie przyznaje" - podkreślił prezes PiS.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.