Coraz więcej jest takich, co wypływają społecznie, gdy pogrążają się duchowo.
Ludziom „postępu” przybył kolejny bohater. Zgodnie z nową, choć trudno powiedzieć czy świecką, tradycją, „znany duchowny” (po prawdzie, to dopiero teraz znany), po ćwierćwieczu życia w tym stanie, publicznie pożegnał się z zakonem i kapłaństwem. Trudniej poszło mu rozstanie z głoszeniem kazań. W kaznodziejskim stylu opisał swój czyn w liście zamieszczonym w internecie. „Mam takie głębokie poczucie, że się w końcu odważyłem, by żyć i kochać. Że nareszcie dojrzałem do miłości” – stwierdził tam między innymi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Twierdzi też, że nie żądał od Zełenskiego oddania Rosji Donbasu
W zasadzie doraźnie wykonujemy egzekucje na osobach oskarżonych o coś. To okropny pomysł.
Grupa Kościołów, głównie z Afryki i Azji, ogłosiła swoje odejście od wspólnoty z Kościołem Anglii.
Małżeństwo to jedno z najszlachetniejszych powołań człowieka.