Prymas senior kardynał Józef Glemp służył mądrej jedności, a nie upokarzającym podziałom - podkreślił metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz podczas niedzielnej mszy żałobnej w warszawskiej bazylice Św. Krzyża w intencji zmarłego prymasa.
Metropolita wskazał, że prymas w imię miłości do Kościoła potrafił przyznać się do swoich błędów i przeprosić za nie oraz za grzechy Kościoła.
"To nie jest powszechna praktyka. Często zresztą był za to krytykowany, że za mało radykalny, że za bardzo pojednawczy, że niepotrzebnie przeprasza za grzechy Kościoła, czy słabości nas Polaków. Ale, czyż Jan Paweł II nie słyszał podobnych słów krytyki, zwłaszcza w roku jubileuszowym 2000 gdy przepraszał za grzechy i błędy Kościoła - mówił kard. Nycz do licznie zgromadzonych wiernych. - Taka jest jednak natura Kościoła, taka jest nauka Ewangelii. Wiedział o tym błogosławiony Papież wiedział też o tym zmarły ksiądz prymas i dawał temu wyraz w konkretnych decyzjach, także wtedy gdy przepraszał i ubolewał, że nie udało mu się uratować życia księdza Jerzego Popiełuszki".
Ten wymiar posługi księdza prymasa - jak zaznaczył kard. Nycz - podkreślił w pięknym telegramie na pogrzeb papież Benedykt XVI gdy pisze: "Ta miłość Boga i Kościoła, troska o życie każdego człowieka sprawiały, że był apostołem jedności, a nie rozłamu, zgody a nie konfrontacji, wspólnego budowania pomyślnej przyszłości w oparciu o przeszłe, podniosłe i bolesne doświadczenia Kościoła i narodu. Kontynuując dzieło kardynała Stefana Wyszyńskiego, w stałej łączności i duchowej więzi z papieżem Janem Pawłem II z wielką rozwagą podchodził do rozwiązywania wielu spraw i problemów w życiu politycznym, społecznym i religijnym Polaków. Ufając Bożej Opatrzności patrzył z optymizmem w nowe tysiąclecie, w które dane mu było wprowadzić wspólnotę wiernych w Polsce".
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.