Największym grzechem polskich mediów jest manipulacja polityczna – uważa red. Maciej Iłowiecki. Mówił o tym w warszawskim KIK-u. Red. Iłowiecki mówił o etyce w mediach i granicach uczciwego przekazu. - Media zbytnio uwierzyły w niczym nieograniczoną wolność słowa, a wszelkie obostrzenia są od razu nazywane cenzurą - mówił.
Największym grzechem polskich mediów jest manipulacja polityczna – uważa red. Maciej Iłowiecki. Mówił o tym w warszawskim KIK-u. Red. Iłowiecki mówił o etyce w mediach i granicach uczciwego przekazu. - Media zbytnio uwierzyły w niczym nieograniczoną wolność słowa, a wszelkie obostrzenia są od razu nazywane cenzurą - mówił.
Podkreślił, że pewne granice jednak istnieją, choćby dobrego smaku czy wrażliwości. - Nie powinno się pokazywać np. twarzy zmarłych, tortur, stosunków seksualnych, podrzynania gardła czy agonii człowieka. Niestety, już prawie wszystko w mediach było. Agonii co prawda jeszcze nie pokazano, ale widziałem plany pewnego producenta, z którym ktoś podpisał kontrakt na takie widowisko - mówił Iłowiecki.
Jego zdaniem kolejne granice w naszym życiu są przekraczane coraz szybciej, a swój udział w tym mają media. Lansuje się filozofię permisywizmu, czyli postawę nieograniczonej tolerancji, zakładającą bezużyteczność lub nawet szkodliwość zakazów obyczajowych. - Króluje etos "ułatwiania sobie życia". Odpowiedzialność raczej utrudnia, więc coraz częściej się jej unika - mówił prelegent. Lansowanie takich postaw nie jest trudne. - Wystarczy zapraszać odpowiednich ekspertów, którzy udowodnią każdą tezę - wyjaśnił.
Media promują kulturę bezwstydu, a wręcz porażającą głupotę. - Dlaczego? Czy dlatego, że ludzie są głupi? Nie. Po prostu do tego ich przyzwyczajono - mówił Iłowiecki. Najczęściej pokazuje to telewizja, która jest uznawana za najlepszy system organizowania świadomości.
Sporo grzechów na sumieniu mają, zdaniem Iłowieckiego, serwisy informacyjne. Coraz częściej przypominają one show rozrywkowe. - Jednak te proporcje są zachwiane i to świadomie, bo nikt nie chce oglądać nudnych wiadomości - podkreślił. Innym problemem jest brak oddzielenia informacji od komentarza. - Dziennikarze nie powinni mówić tego, "co" ludzie mają myśleć, ale "jak" myśleć - dodał Iłowiecki.
Jednak największym grzechem mediów jest manipulacja polityczna, zwłaszcza w telewizji publicznej. - Prezydent upił się na cmentarzu w Charkowie. Moim zdaniem media zachowały się wówczas haniebnie! Wszystkie miały kasetę, a tylko jedna telewizja pokazała ten film - mówił Iłowiecki. I dodał: - Gdyby Clinton upił się na cmentarzu, to następnego dnia przestałby być prezydentem!
Podczas spotkania Iłowiecki policzył, że był to jego ok. 600 wykład na temat etyki w mediach i wolności słowa. - Nie wiem, czy można powiedzieć coś więcej, niż przez te lata dotychczas powiedziałem. Czy jednak media stały się lepsze, bliższe ideałowi? - pytał retorycznie.
Maciej Iłowiecki jest dziennikarzem, publicystą, a także autorem wielu książek na temat współczesnej cywilizacji i nauki.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.