Istnieje rzeczywistość i rzeczywistość medialna. Nie ma sensu dać się mentalnie uwięzić tej drugiej.
Od piątkowych głosowań w sejmie część mediów nieustannie lamentuje. Nie tylko nad tym, że kwestia związków partnerskich nie przeszła do dalszych obrad. Także nad rozpadem PO, nad wojną Gowina z Tuskiem, nad „oburzającym” faktem, że premier nie ma wpływu na partię…
Lament taktyczny trwa. Taktyczny, bo tak naprawdę przecież nie wydarzyło się nic zaskakującego. Wszyscy spodziewali się, że projekt nie przejdzie, bo konserwatywne skrzydło w Platformie zagłosuje przeciw. Co więcej: było jasno powiedziane, że nie obowiązuje w tej sprawie żadna dyscyplina. Innymi słowy: partia uznaje prawo sumienia posłów. Skoro tak, to skąd zdziwienie? I jaki sens ma lament, że „posłowie nie posłuchali premiera”?
Jak wiadomo, w polityce nic nie dzieje się bez przyczyny. A Platforma jest partią, która bezustannie lawiruje, starając się nie stracić ani głosów konserwatystów ani liberałów. Nie zamierza oddać żadnego kawałka elektoratu. Czy w tak drażliwej sprawie może się to udać? Jak widać może.
Dla konserwatystów: wolność sumienia. I jasne stwierdzenie ministra Gowina, że uważa projekty za sprzeczne z konstytucją. Dla lewicowców: protest premiera przeciw własnemu ministrowi i trwające szaleństwo medialne. Kto w tym zalewie publikacji jeszcze będzie pamiętał, że tak naprawdę stało się tylko to, czego wszyscy się spodziewali?
Jak wygląda w tym wszystkim cel Platformy? Jej „linia” w sprawach światopoglądowych? Moim zdaniem można ją streścić w słowach: nie ruszać niczego i nie narazić się nikomu. Czasem wymaga to wykreowania „medialnego rozłamu”.
Istnieje rzeczywistość i rzeczywistość medialna. Nie ma sensu dać się mentalnie uwięzić tej drugiej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.