Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie zaprzecza sugestiom tygodnika "Nie" wedle których samochód rzeszowskiej kurii uczestniczył w wypadku, w którym zginęła 11-letnia dziewczynka. Tygodnik "Nie" sugerował, że sprawcą wypadku w Połomii na początku maja był rzeszowski biskup pomocniczy Edward Białogłowski. Kanclerz Kurii ks. Józef Stanowski oświadczył, że są to oszczerstwa. Prokuratura wszczęła jednak na
Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie zaprzecza sugestiom tygodnika "Nie" wedle których samochód rzeszowskiej kurii uczestniczył w wypadku, w którym zginęła 11-letnia dziewczynka. Tygodnik "Nie" sugerował, że sprawcą wypadku w Połomii na początku maja był rzeszowski biskup pomocniczy Edward Białogłowski. Kanclerz Kurii ks. Józef Stanowski oświadczył, że są to oszczerstwa. Prokuratura wszczęła jednak na ich podstawie postępowanie wyjaśniające i zajęła samochód biskupa.
Oględziny auta dokonane przez laboratorium kryminalistyczne Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie wykazały jednak, że nie znaleziono na nim żadnych śladów świadczących, iż samochód mógł mieć związek z wypadkiem – poinformował dziennikarzy Szef Prokuratury Rejonowej w Rzeszowie Mariusz Kowal. W elementach nadwozia nie zauważono również śladów świeżych napraw. Wynika z tego, że nie ma żadnych dowodów, iż samochód ten uczestniczył w wypadku. Przesłuchano również osoby, które w tym dniu podawały posiłek księżom i zaprzeczyły one jakoby podczas kolacji pito alkohol.
O wypadku, który zdarzył się 7 maja w Połomii na Podkarpaciu, pisaliśmy już w naszym serwisie kilkakrotnie. Nieznany do dzisiaj sprawca śmiertelnie potrącił wtedy 11-letnią Anię B. Feralnego dnia dziewczynka szła do kościoła na nabożeństwo przed peregrynacją kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, która nawiedza poszczególne parafie diecezji rzeszowskiej. Wtedy też w pobliskim Jaworniku, podczas uroczystości związanych z nawiedzeniem obrazu Matki Bożej bp Białogłowski udzielił miejscowej młodzieży sakramentu bierzmowania. Wracając do Rzeszowa z uroczystości przejeżdżał przez Połomię, gdzie zdarzył się wypadek, w którym zginęła 11-letnia Ania.
Dzień po wypadku na policję zgłosił się ks. Tadeusz N. proboszcz parafii w Nowej Wsi Czudeckiej, informując, że przejechał dziecko. Według jego zeznań, dziecko jednak już nie żyło i zostało potrącone wcześniej przez innego kierowcę. - Wersję kapłana potwierdzają wyniki sekcji zwłok - powiedział wtedy KAI komendant powiatowy policji w Strzyżowie Witold Bator. Ksiądz podpisał oświadczenie, że jadąc przez Połomię swoim Seatem Ibizą był trzeźwy.
Nadal nie wiadomo kto potrącił dziewczynkę w Połomii. Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie prosi więc o kontakt wszystkie osoby, które mają jakiekolwiek informacje w sprawie wypadku drogowego. Prokuratura gwarantuje anonimowość. Kontakt pod numerem telefonu: (0-prefix-17) 85-36-839.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.