Mufti Jerozolimy szejk Ikremah Sabri wezwał arabów i muzułmanów na całym świecie do ocalenia Wzgórza Świątynnego, świętego miejsca islamu w Jerozolimie. Jego zdaniem jest ono zagrożone ze strony żydowskich ekstremistów.
Apel zwierzchnika jerozolimskich muzułmanów jest odpowiedzią na toczącą się od 10 dni w izraelskich mediach kampanię na rzecz swobodnego dostępu żydów do tego miejsca. Wzgórze Świątynne w Jerozolimie jest miejscem świętym trzech religii monoteistycznych: judaizmu, chrześcijaństwa i islamu Kilka dni temu policja izraelska nie dopuściła grupy kilkudziesięciu ortodoksyjnych żydów do wejścia na teren Wzgórza Świątynnego, którzy domagali się swobodnego dostępu do tego miejsca. Zostało ono zamknięte dla żydów, pielgrzymów i turystów zaraz po wybuchu palestyńskiego powstania - intifady, w końcu września 2002 r. Bezpośrednią przyczyną wybuchu trwającego do dzisiaj konfliktu była wizyta na Wzgórzu obecnego premiera Izraela Ariela Szarona. Mufti powiedział, że Wzgórze jest zagrożone, a skrajne środowiska żydowskie chcą przejąć nad nim kontrolę, by następnie wznieść tam swoją świątynię.Mufti potępił ostro kampanię medialną propagującą żydowskie prawa do Wzgórza. Ostatnie wydarzenia w tej kwestii mufti powiązał ze zwycięstwem prawicy w wyborach parlamentarnych w Izraelu oraz z przygotowywaną przez Stany Zjednoczone wojną z Irakiem. Podkreślił on, że meczety Al-Aksa i Kopuły Skały oraz wszystkie budowle i mury Wzgórza Świątynnego są własnością muzułmańską i niemuzułmanie nie mają żadnego do nich prawa. Muzułmanie uważają, że także Ściana Płaczu, pod którą modlą się Żydzi, jest także własnością wyznawców islamu.W mediach izraelskich dobiega końca 10-dniowa kampania pod hasłem "Wzgórze Świątynne - sercem narodu". Prowadzona jest w stacjach radiowych, prasie, oraz na billboardach i w środkach komunikacji miejskiej. W ogłoszeniach radiowych wykorzystano głos Mordechaja Gura, dowódcy brygady spadochronowej z okresu wojny sześciodniowej w 1967 r., który po zdobyciu Jerozolimy oznajmił: "Wzgórze Świątynne jest w naszych rękach."Finansowego wsparcia kampanii - w wysokości ponad 400 tys. dolarów udzieliła grupa bogatych żydów amerykańskich. Jej celem jest przypomnienie, że Wzgórze Świątynne pozostaje od prawie dwóch i pół lat zamknięte dla żydów. Inicjatorzy kampanii chcą pogłębić świadomość i identyfikację narodu żydowskiego z tym świętym dla judaizmu miejscem. Kiedyś stała tam Pierwsza Świątynia, zbudowana przez króla Salomona, a potem zburzona przez Babilończyków. Potem Żydzi wznieśli Drugą Świątynię, zburzoną przez Rzymian w 70 n.e. Autorzy i sponsorzy kampanii informacyjnej chcą, aby problem Wzgórza Świątynnego stał się głównym tematem publicznej debaty w Izraelu oraz przedmiotem negocjacji w trakcie tworzenia nowego gabinetu, w których uczestniczą m. in. trzy partie religijne.Także Palestyńskie Centrum Praw Społecznych i Ekonomicznych w Jerozolimie potępiło kampanię. Palestyńczycy obawiają się, że rząd izraelski będzie próbował zmienić status Wzgórza Świątynnego. Uważają oni, że powinno ono nadal pozostać zamknięte dla niemuzułmanów i zwiedzających ponieważ nie zmieniły się przyczyny, dla których wprowadzono tę decyzję prawie dwa i pół roku temu.Natomiast izraelski dziennik "Ha'arec" ujawnił, że premier Izraela Ariel Szaron odbył kilka tygodni temu tajne spotkanie z przedstawicielami komitetu rabinów Judei, Samarii i Gazy na temat przywrócenia żydom dostępu do Wzgórza. W spotkaniu uczestniczyli rabini reprezentujący Radę Osadników na Zachodnim Brzegu (Yesha Counsil). Rabini wyznając skrajnie prawicowe poglądy polityczne oświadczyli, że muzułmanie zniszczyli wszelkie pamiątki z epoki Pierwszej i Drugiej Świątyni podczas prac budowlanych, prowadzonych przez zarząd meczetów Wakf. Prace te, których nie poprzedziły badania archeologiczne, rabini określili jako akt wandalizmu. Zatarły one historyczne ślady żydowskiej obecności na Wzgórzu Świątynnym. Według informacji prasowych, rabini zachęcali premiera Szarona do podjęcia zdecydowanych działań na rzecz przywrócenia dostępu Żydom do modlitwy na Wzgórzu Świątynnym. Ariel Szaron miał zadeklarować, że w przyszłości dołoży starań, aby Wzgórze Świątynne było ponownie otwarte dla żydów. Na Wzgórzu Świątynnym znajduje się święta skała uważana za wierzchołek góry Moria, na której Abraham składał Bogu w ofierze swego syna Izaaka. Miejsce to zakupił król Dawid i zbudował ołtarz ofiarny, a jego syn Salomon wzniósł tu w X w. p.n.e. pierwszą świątynię, w której przechowywano Arkę Przymierza. Po powrocie z niewoli babilońskiej w VI w. p.n.e. Żydzi wznieśli drugą świątynię w miejsce zniszczonej przez Babilończyków. Do niej pielgrzymował Chrystus, tu rozegrały się również wydarzenia ważne dla chrześcijaństwa. Druga świątynia została zburzona przez Rzymian w 70 r. n.e. Według tradycji muzułmańskiej na skałę Moria przybył Mahomet niesiony cudownie z Mekki przez anioła Gabriela. Stąd też Prorok wyruszył w podróż do nieba. Nad skałą wznosi się obecnie meczet Quebbet as-Sachra (Kopuła Skały), wzniesiony w 691 r. Na terenie Wzgórza Świątynnego, którym administrują muzułmanie, uważający, że jest ono ich wyłączną własnością, znajduje się wiele innych obiektów, wśród nich meczet Al-Agsa oraz miejsce modlitw (tzw. Stajnie Salomona) położone w południowo-wschodniej części placu. Obecna zabudowa tego miejsca obejmuje taras wsparty na kolumnach oraz szerokie schody prowadzące do rozległych podziemi (ok. 500 m2), których strop podtrzymuje 88 kolumn. Budowla ta nie jest związana, jak wskazywałaby nazwa, z Salomonem, ale jej żydowskie pochodzenie jest oczywiste, powstała za czasów króla Heroda (I w. przed Chr.). Po najeździe muzułmańskim przebudowano ją na meczet, natomiast w epoce wypraw krzyżowych (XII w.) służyła jako stajnie dla koni.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.