Wysłannik Ojca Świętego kard. Roger Etchegaray spotkał się w sobotę 15 lutego
z prezydentem Iraku Saddamem Husajnem. - Poruszyliśmy bardzo konkretne
problemy - powiedział potem kard. Etchegaray. (foto)
O swoim spotkaniu, na które został przyjęty po 5 dniach oczekiwania, kard. Etchegaray opowiadał w Radiu Watykańskim. Przypomniał, że jego misja ma charakter duchowy.
"Trzeba pamiętać, że Kościół ma sposób mówienia o pokoju i zabiegania o pokój inny od tych wszystkich, którzy zabiegają o niego z takim oddaniem w tych decydujących dniach", powiedział kardynał. Powtórzył słowa Jana Pawła II, że Kościół "jest rzecznikiem sumienia moralnego ludzkości, która pragnie i potrzebuje pokoju".
"W rozmowie z Saddamem Husajnem poruszyliśmy konkretne problemy, ale ze zrozumiałych powodów nie mogę ujawnić szczegółów. Mogę powiedzieć, iż zastanawialiśmy się, czy uczyniono wszystko - wszyscy, nie tylko Irak - dla zagwarantowania pokoju i przywrócenia atmosfery zaufania, która pozwoliłaby temu kraju odnaleźć miejsce, na jakie zasługuje we wspólnocie międzynarodowej. Naród iracki był w centrum naszych rozmów, cały naród bez wyjątku. Mogłem zdać sobie sprawę, do jakiego stopnia naród iracki pragnie sprawiedliwego i trwałego pokoju. Kościół wyraził solidarność z tym narodem, który tyle wycierpiał od czasu wojny z Iranem, a potem przez długie lata embarga. W końcu w imieniu Papieża zaapelowałem do sumienia wszystkich, od których w tych decydujących dniach w jakimś stopniu zależą losy pokoju, ponieważ cokolwiek się stanie, do sumienia należeć będzie ostatnie słowo" - mówił watykańskiej rozgłośni jeden z najbliższych współpracowników Papieża.
Na zakończenie swej wypowiedzi kardynał Etchegaray oświadczył: "Ufam, że wszyscy angażujemy wszystkie nasze siły i czas, ażeby pomóc tego krajowi stawić czoło zagrażającym mu tak poważnie niebezpieczeństwom".
«« | « |
1
| » | »»