O udział w referendum unijnym apelują organizatorzy spotkania młodzieży nad Lednicą. Tegoroczne nabożeństwo odbędzie się 7 czerwca, czyli w dniu, w którym rozpocznie się dwudniowe referendum na temat przystąpienia Polski do UE.
"W związku z nałożeniem się terminu referendum ze Świętem nad Lednicą, wybierający się na spotkanie lednickie proszeni są o zagłosowanie w miejscu zamieszkania przed lub po spotkaniu. Osoby, które nie będą mogły tego uczynić, proszone są o zabranie z Urzędu Miejskiego lub z Urzędu Gminy zaświadczenia umożliwiającego zagłosowanie w dowolnym punkcie wyborczym" - głosi apel rozesłany mediom przez duszpasterstwo dominikanów w Poznaniu. Organizatorzy spotkania przypominają osobom uprawnionym do wzięcia udziału w referendum, aby zabrały dowód osobisty bądź paszport, prawo jazdy albo legitymację studencką lub uczniowską. "Głosujcie nawet w drodze na lub z Lednicy!" - kończy się tekst apelu. - Nie chcemy, aby przyjazd na Lednicę przeszkodził komukolwiek w wypełnieniu tego obywatelskiego obowiązku, jakim jest wzięcie udziału referendum. Oddanie głosu oznacza bowiem dynamiczną obecność w życiu społecznym - powiedział KAI dominikanin o. Jan Góra, poznański duszpasterz akademicki, który w 1997 roku rozpoczął lednickie nabożeństwa. Głównym elementem tegorocznego spotkania będzie nabożeństwo talentów. Każdy uczestnik otrzyma monetę o nominale "dwa talenty", w celu ich pomnożenia, tzn. zabrania ze sobą dwóch kolejnych osób na lednickie czuwanie modlitewne w 2004 r. Aby taki talent otrzymać, należy najpierw zdeponować w Lednickim Banku Talentów list gwarancyjny, w którym uczestnik spotkania zobowiązuje się "bezwarunkowo i nieodwołalnie" pomnażać własne talenty, które wymieni w liście. W tym roku nad Lednica spodziewanych jest 100 tys. młodzieży.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.