Redaktor naczelny "Nie" Jerzy Urban został oskarżony o znieważenie Jana Pawła II jako głowy państwa watykańskiego. Prokuratura Okręgowa w Warszawie wysłała do sądu akt oskarżenia wobec Urbana, któremu grozi do 3 lat więzienia.
Urban jest oskarżony o to, że tuż przed ubiegłoroczną pielgrzymką Jana Pawła II do Polski znieważył go w artykule "Obwoźne sadomaso". Nie przyznał się do zarzutu. W lutym 2003 r., kiedy postawiono mu zarzut, powiedział dziennikarzom, że jego tekst był "uprawnioną krytyką widowisk publicznych". - Bardzo dobrze, że naczelny "Nie" odpowie za agresję wobec Jana Pawła II i sianie antykatolickiej nienawiści - uważa Marek Jurek, poseł Prawa i Sprawiedliwości, który jako jeden z pierwszych zareagował na wulgarną publikację. Podkreślił, że Urban w czasie papieskiej pielgrzymki nie tylko znieważył Papieża, ale również naigrywał się z jego choroby i starości. - To jawny, brutalny pokaz światopoglądu eutanazyjnego, według którego człowiek walczący ze słabością zachowuje się niegodnie. Cały świat podziwia Ojca Świętego za to, że pełni swoją misję mimo fizycznej słabości; wielu ludzi uważa to za dowód jego wielkości i traktuje jak rodzaj nauczania, które przemawia mocniej niż słowa. To wszystko Urban uczynił przedmiotem szyderstwa - podkreślił. Za "rażąco zaniżoną" uważa natomiast Jurek kwalifikację czynu. - Rola Jana Pawła II jako głowy państwa jest wtórna, bo najpierw jest on głową Kościoła - przypomniał. - Dla milionów katolików Ojciec Święty jest przede wszystkim następcą Piotra, a urząd, który wykonuje, jest święty - stwierdził. Atak na Papieża jest więc także - uważa - obrazą uczuć religijnych katolików, czyli ich miłości do Kościoła. Jurek uważa za absurdalne opinie zwolenników Urbana, że każdy może mu odpowiedzieć na jego zniewagi. - Zmuszanie nas do mówienia na poziomie Urbana byłoby jeszcze większym ograniczeniem naszej wolności - podkreślił.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.