Zgryźliwy ale nie zgorzkniały reportaż o Polsce, która została zbudzona "ze snu o byciu tygrysem czy orłem Europy" - tak prezentuje się nowa książka redaktora Tomasza Lisa.
"Moralne pęknięcia widać u nas wszędzie. Na górze i na dole" - pisze Lis w książce nowej książce zatytułowanej "Co z tą Polską". Autor apeluje o zwycięstwo "rozumu nad głupotą", bogato "ilustrując" historię tej głupoty, ciągle, także po roku 1989 r. obecnej w polskim życiu publicznym. "Tęsknię, jak pewnie miliony Polaków, za polskim marzeniem, bo chcę w coś wierzyć, bo potrzebuję idei, która mogłaby inspirować" - pisze autor, który stara się w prostych słowach odbudować wiarę w wartości i moralność, pokazując co jego zdaniem trzeba zrobić. Obok reporterskiego skrótu kamery nakierowanego na wiele obrazów ze świata mediów, polityki, znajdujemy w książce krytyczny komentarz. Przeplata się on z nadzieją, że może być lepiej. Książka "Co z tą Polską" przybiera często formę czarnej litanii. Czytamy o polskiej "jednodniowej demokracji". Ogranicza się ona do dnia, w którym "wrzucamy do urny kartkę wyborczą, jeżeli oczywiście w ogóle fatygujemy się głosować" - pisze red. Lis. Autor wskazuje na wiele innych chorób trawiących nasze życie polityczne. Podkreśla jednak, że kompromitacja klasy politycznej jest o wiele mniejszym złem od kryzysu moralnego, dotykającego wielu Polaków. "Oszukujemy, kradniemy, kombinujemy z KRUS-em i załatwiamy lewe renty. Lekarz wystawia fałszywe zwolnienia i strasznie się dziwi, że w warsztacie samochodowym zrobili go w konia. Robotnik oszukuje ludzi i dziwi się, że lekarz każe mu płacić łapówkę" - to tylko kilka gorzkich uwag znanego dziennikarza. Red. Lis nie szczędzi ostrych słów pod adresem mediów, zwłaszcza publicznej telewizji. "W programach informacyjnych tej telewizji nie ma miejsca, by pokazać prezydenta dość swobodnie zachowującego się nad grobami polskich bohaterów. Nie ma też miejsca na wyjaśnienie, dlaczego premier i wielu wysokich notabli zaciągnęło kredyty u oligarchy blisko związanego z partią rządząca" - ubolewa Lis, wskazując na nadmiar czasu antenowego przyznawanego władzy, a ignorowanie działań opozycji. Mediom publicznym, skradzionym przez polityków właścicielowi, czyli społeczeństwu, potrzeba przemiany etycznej. Media trzeba odebrać politykom. "Żeby była pełna jasność - wszelkim politykom, bo jest absolutnie nieistotne, czy politruk będzie lewicowy, czy prawicowy. Miałem do czynienia z jednymi i drugimi i nie jestem w stanie powiedzieć, którzy są gorsi" - dodaje dziennikarz. Lis jest dziennikarzem telewizyjnym. Pracuje w TVN, wcześniej był korespondentem TVP w Stanach Zjednoczonych. Opublikował kilka książek, m.in.: "Wielki finał. Kulisy wejścia Polski do NATO". Tomasz Lis, "Co z tą Polską", wydawnictwo "Rosner & Wspólnicy", Warszawa 2003.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.