Szpital Świętej Rodziny z Nazaretu, prowadzony w tym mieście przez bonifratrów, należy do najbardziej cenionych przez społeczność lokalną i mieszkańców pobliskich wiosek placówek służby zdrowia na tym terenie.
Pomimo wrogości ze strony poprzednich władz, wojen i towarzyszącej im okupacji wojskowej, jak również szkód spowodowanych trzęsieniami ziemi, szpitalowi udało się nie tylko leczyć i pomagać, ale także doprowadzić do współdziałania ludzi różnych religii. Od przeszło 120 lat placówka troszczy się o zdrowie miejscowych mieszkańców, dysponując obecnie 109 łóżkami. W ciągu roku z różnych form opieki i leczenia korzysta w niej ponad 50 tys. pacjentów. Ponadto daje ona wiele miejsc pracy i jest jednym z ważniejszych źródeł utrzymania w tym regionie. Mimo trudnej obecnie sytuacji w Izraelu, terroru i nienawiści, które pociągnęły za sobą śmierć wielu ludzi, co z kolei wpływa na sytuację gospodarczą ludności, szpital świadczy wiele usług lekarskich, których dzisiaj nikt inny w arabskiej strefie Izraela nie oferuje. "Miejscowa społeczność czuje się głęboko związana z tą instytucją, ponieważ jest ona czymś więcej niż tylko zwykłym szpitalem. Jest to konkretny przykład, że ludzie rożnego pochodzenia czy religii mogą żyć i pracować razem w sposób pokojowy i serdeczny" - powiedział dyrektor generalny szpitala Giuseppe Fraizzoli. Każdego dnia Żydzi, Arabowie, muzułmanie, chrześcijanie pracują razem, troszcząc się o siebie, bez dyskryminacji czy nienawiści.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.