Wybory we Włoszech wygrał chaos. Polityczny paraliż uniemożliwia rządzenie krajem pogrążonym w kryzysie.
Komentatorzy są zgodni: większość ośrodków przeprowadzających sondaże przedwyborcze może podać się do dymisji. Nie sprawdziły się praktycznie żadne prognozy wieszczące zdecydowane zwycięstwo centrolewicy. Faworyt sondaży, Partia Demokratyczna byłego komunisty Pier Luigiego Bersaniego, zdobył niespełna jeden procent poparcia więcej niż konkurencyjna centroprawica. Nie bez znaczenia jest też to, kto na czele tej centroprawicy stoi: skazany już przez media na polityczną śmierć Silvio Berlusconi. I choć w Izbie Deputowanych to Bersani będzie miał 55 proc. miejsc (tak ordynacja wyborcza rozkłada głosy nawet przy minimalnej przewadze), to już w Senacie królować będzie Berlusconi, bo głosy przeliczane są w ten sposób, że decydują najludniejsze regiony, a w tych wygrał niezatapialny Silvio. Ale to jeszcze nie koniec kłopotów Bersaniego. W Senacie trzecią siłą będzie też Ruch Pięciu Gwiazdek znanego komika Beppe Grillo, który ramię w ramię z Berlusconim będzie zapewne blokował wszelkie inicjatywy większości rządowej z Izby Deputowanych. Można się spodziewać, że w krótkim czasie dojdzie do rozpisania kolejnych wyborów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.