Prezydent Czech Vaclav Klaus nie podpisał układu między jego krajem a Stolicą Apostolską. Wczoraj wieczorem ratyfikację umowy odrzucił czeski parlament. Tym samym umowa została odrzucona.
W specjalnym liście prezydent wyjaśnił, że "układ dałby Kościołowi katolickiemu uprzywilejowane miejsce, które mu nie przysługuje". List został skierowany do arcybiskupa Pragi, kard. Miloslava Vlka, premiera Vladimira Spidka i ministra spraw zagranicznych Cyrila Svobody. Prezydent oświadczył, że nie podpisze umowy międzynarodowej dotąd, aż nie zostaną opracowane zasadnicze zmiany. Układ, regulujący status prawny Kościoła katolickiego w Republice Czeskiej Po wieloletnich pertraktacjach podpisali 25 lipca 2002 r. czeski minister spraw zagranicznych Cyril Svoboda i nuncjusz Eder. W parlamencie przeciwko układowi głosowała m.in. część posłów Partii Socjaldemokratycznej CSSD - największej siły w urzędującej koalicji rządowej. Jako generalny kontrargument przeciwnicy wysuwali obawę, że podpisanie układu będzie równoznaczne z uprzywilejowaną pozycją Kościoła katolickiego wobec innych wspólnot wyznaniowych oraz że "nie przyniesie korzyści Republice Czeskiej". W maju 2003 r. oświadczenie w tej sprawie wystosował rzecznik Konferencji Biskupów tego kraju ks. Daniel Herman. Wczoraj wieczorem Izba Poselska czeskiego parlamentu odrzuciła większością głosów ratyfikację podpisanej w lipcu 2002 r. umowy regulującej prawny status Kościoła katolickiego pomiędzy Republiką Czech a Watykanem. Rzecznik czeskiego episkopatu, ks. Daniel Herman, w oficjalnym oświadczeniu w bardzo ostrych słowach ocenił tę decyzję parlamentu. Według niego parlament wykazał się bardzo niską kulturą polityczną i przyniósł hańbę Republice Czeskiej. "Decyzja parlamentu świadczy o niskim poziomie kultury politycznej. Niezrozumiały jest podział w sprawie umowy między byłym socjaldemokratycznym rządem, który wypracował dokument a posłami tej samej partii, która go nie przyjęła w parlamencie. Może to doprowadzić do izolowania Republiki Czeskiej na arenie międzynarodowej" - napisał ks. Herman. Przypomniał, że wszystkie kraje byłego Bloku Wschodniego uporządkowały już swoje relacje między Kościołem a państwem. Zdaniem czeskich biskupów decyzja parlamentu świadczy o braku znajomości prawa kościelnego, międzynarodowego statusu Kościoła katolickiego, o stale funkcjonujących przesądach z okresu komunistycznego i wielkim braku dobrej woli. Prezydent Klaus, członek narodowego Kościoła husyckiego, wyraził niezadowolenie z powodu niektórych sformułowań, które - jego zdaniem - stawiają Kościół katolicki na pozycji uprzywilejowanej w stosunku do państwa. Zaproponował, aby skreślić zwrot "Kościół ma prawo" i zastąpić go sformułowaniem "Kościół ma możliwość". Ponadto za przeszkodę prezydent uważa zobowiązanie państwa czeskiego do podjęcia starań o jak najszybsze rozwiązanie ciągle nieuregulowanej kwestii własności kościelnych. Klaus skrytykował także gwarancje prawne dla nauczania religii w szkołach czeskich. Jak dotychczas Konferencja Biskupów Czeskich nie zajęła oficjalnego stanowiska wobec listu prezydenta. Czechy należą do najbardziej zsekularyzowanych krajów Europy Środkowej. Tylko jedna trzecia ludności - według spisu powszechnego z 2001 r. - należy do jednego z Kościołów chrześcijańskich. Największym z nich jest Kościół katolicki liczący 2,7 mln wiernych.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.