Wciąż nic nie wiemy o losie zaginionych polskich himalaistów, nadciąga załamanie pogody
Od godz. 4 polskiego czasu nie ma kontaktu z dwoma himalaistami, którym we wtorek po zdobyciu szczytu Broad Peak nie udało się dotrzeć do obozu IV. Po zdobyciu wierzchołka byli wyczerpani. Maciej Berbeka i Tomasz Kowalski zaginęli po noclegu bez namiotów na wysokości 7900 m.n.p.m. W tej chwili trwa akcja poszukiwawcza. W górę wyruszyło trzech Pakistańczyków. W obozie IV jest tez Artur Małek, który wczoraj również zdobył szczyt. Zdaniem Artura Hajzera, kierownika programu Polski Himalaizm Zimowy 2010-2015, zaginieni wspinacze mogli wpaść do potężnej szczeliny lodowca, która znajduje się tuż pod przełęczą. Akcja ratunkowa trwa, ale to wyścig z czasem, gdyż już niebawem ma nadejść gwałtowne załamanie pogody.
Już za kilkanaście godzin warunki pogodowe na zboczach Broad Peak, gdzie zaginęli dwaj polscy himalaiści, mocno się pogorszą. Niewykluczony jest huraganowy wiatr i spadek temperatury odczuwalnej do nawet -50 st. Celsjusza.
Bliskie załamanie pogody może przynieść wiatr o sile 120 - 180 km/h. Przy ekstremalnie niskiej temperaturze to warunki, w których zwyczajnie nie da się przeżyć.
- Nad masywem Karakorum jest spokojnie, ponieważ zalega nad nim układ wysokiego ciśnienia. Na wysokości 7000 m n.p. m. wieje bardzo słabo, a temperatura odczuwalna wynosi -26 st. Celsjusza - mówi Unton-Pyziołek, synoptyk TvnMeteo. Jednak już nad oddalonym o 400 km, Uzbekistanem kształtuje się potężny niż. Powoli zamyka się okno pogodowe nad Broad Peak.
Na zboczach ośmiotysięcznika trwa walka z czasem.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.