Jan Paweł II przebywał 15 kwietnia po południu kilka godzin w lasach w okolicach uzdrowiskowej miejscowości Fiuggi w Lacjum. Zatrzymał się na Płaskowyżu Arcinazzo około 80 kilometrów na wschód od Rzymu.
Wjechał samochodem w głąb lasu, potem wysiadł z niego i skrył się pod specjalnie dla niego przygotowanym zielonym namiotem. Kilka osób, które rozpoznały go w gąszczu, dyskretnie oddaliła papieska ochrona. W czasie audiencji ogólnej 14 bm. Ojciec Święty zrezygnował z odczytania tekstu katechezy. Jak wyjaśnił rzecznik prasowy Joaquin Navarro-Valls, zrobił to na życzenie lekarzy. Zalecili oni Papieżowi wypoczynek po świątecznych trudach. Jak widać, natychmiast zastosował się on do ich rady. Po raz ostatni, jak dotychczas, Papież wyjechał w okolice Rzymu 24 lipca ubiegłego roku. Wtedy, wyraźnie wyczerpany nieustannym upałem, schronił się na kilka godzin w górach masywu Gran Sasso w Abruzji. Zdaniem włoskiego dziennika "Corrierre della Sera", ta kilkugodzinna wycieczka jest to kolejny znak powrotu Papieża do dobrej kondycji. Według dziennika, gdy rozeszła się wieść o niecodziennym gościu, grupa 30 miejscowych mieszkańców wraz z burmistrzem Piglio - Nazareno Gabrielim zebrała się w pobliżu spodziewanego przejazdu Papieża, gdy wracał on do Watykanu. Samochody papieskie wybrały jednak podrzędne drogi i niezauważone wyjechały z miejscowości. Włoskie media zauważają, że Ojciec Święty czuje się obecnie bardzo dobrze i podkreślają jego dobrą kondycję podczas niedawnych męczących z pewnością obchodów Triduum Paschalnego.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"