Dźwięk dzwonu im. gen. Antoniego Chruściela oraz msza św. towarzyszyły otwarciu Muzeum Powstania Warszawskiego, 31 lipca w Warszawie.
Ksiądz Prymas przypomniał też, że przez wiele lat próbowano stłumić pamięć o Powstaniu Warszawskim. "Pomijanie rocznic, zła ich interpretacja, wyciszanie pamięci o bohaterach powstania a często ich piętnowanie, to wysiłki, na których budowano fałszywy obelisk zapomnienia. A wszystko po to, by przypodobać się Związkowi Radzieckiemu, choć trzeba przyznać, że po cichu boleli nad tym także niektórzy ze strony czerwonej" - mówił kard. Glemp. "Powstania jednak zapomnieć nie było można, zakaz pamięci o powstaniu nie mógł objąć pierwszego i drugiego pokolenia - podkreślił. - "Do Warszawy wracali wypędzeni ludzie i odgruzowali ulice, stawiali krzyże lub kaplice gdzie ginęli ich mężowie, bracia i synowie". "Przedmioty ocalone od zapomnienia są iskrami rzucającymi blask na mroki pamięci. Kościół w ciągu wieków wprowadzał i wypracowywał sposoby zapamiętywania faktów z przesłaniem religijnym i zabezpieczał siłę ich oddziaływania na teraźniejszość i przyszłość. Kościół ma dobrą pamięć i nie zapomina" - zapewniał metropolita warszawski. "Rocznica Powstania Warszawskiego, upamiętniona otwarciem Muzeum i poświęceniem kaplicy jest włączeniem wydarzenia narodowego do pamięci Kościoła, jako zapewnienie trwałości tej pamięci Kościół odwołuje się do Matki Bożej Królowej Polski. Ona zachowuje wszystko w swej pamięci" - mówił Ksiądz Prymas. "Każde wydarzenie historyczne, które wspominamy we Mszy św. umieszczamy w samym sercu naszej wiary w Chrystusie, także krwawe i bezkrwawe ofiary powstańców warszawskich włączamy w ofiarę eucharystyczną Chrystusa. Ofiara zaś Chrystusa to pełnia pamięci." W Mszy św. kard. Glemp używał kielicha, który wykonała warszawska plastyczka na zamówienie Prymasa Tysiąclecia, kard. Stefana Wyszyńskiego, dla upamiętnienia Powstania Warszawskiego. W procesji z darami ojcowie pallotyni nieśli do ołtarza relikwie bł. ks. Józefa Stanka, by był przykładem patriotyzmu oraz umiłowania Boga i ojczyzny. Uczestnicy Powstania Warszawskiego nieśli chleb i wino, a harcerze kwiaty jako symbol wdzięczności, pamięci i szacunku dla poległych powstańców. Po Eucharystii Prymas Polski wraz z innymi duchownymi przeszedł w procesji do kaplicy bł. ks. Józefa Stanka, którą poświęcił. Pallotyn, kapelan powstańców na Czerniakowie, zamordowany został przez hitlerowców 23 września 1944 r. Jan Paweł II wyniósł go na ołtarze podczas Mszy Świętej, którą odprawił 13 czerwca 1999 r. w Warszawie na Placu Zwycięstwa. W uroczystości otwarcia, która rozpoczęła się rano 31 lipca, uczestniczyli m.in. premier Marek Belka, Prymas Polski kard. Józef Glemp, prof. Władysław Bartoszewski, prof. Jan Nowak-Jeziorański, ostatni prezydent Polski na Obczyźnie Ryszard Kaczorowski, b. premier Jerzy Buzek oraz uczestnicy Powstania Warszawskiego. Uczestnicy Powstania Warszawskiego bardzo długo czekali na otwarcie Muzeum. Już w 1981 roku powstał Społeczny Komitet Budowy Muzeum Powstania Warszawskiego. Początkowo Muzeum miało powstać przy ul. Bielańskiej, na ruinach dawnej siedziby Banku Polskiego - powstańczej reduty na granicy Starego Miasta i Śródmieścia. Stan wojenny przerwał te prace. Do projektu budowy Muzeum wrócono w 1989 roku. Ale dopiero w lipcu 2003 roku prezydent Warszawy Lech Kaczyński przeznaczył historyczny budynek dawnej elektrowni tramwajowej przy ul. Przyokopowej 28 na Muzeum. Znajdą się w nim eksponaty z Muzeum Historycznego m. st. Warszawy oraz zdjęcia z powstania autorstwa Eugeniusza Lokajskiego, zlecono też wykonanie repliki radiostacji powstańczej "Błyskawica" oraz powstańczego wozu pancernego "Kubuś". Prace nad Muzeum jeszcze nie są dokończone. Za kilka dni budynek zostanie zamknięty, by otworzyć ponownie swoje drzwi przed zwiedzającymi jesienią.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.