Katolicy i magiczna woda

Dziennik Bałtycki/a.

publikacja 13.09.2004 06:49

Zdumiewające pomieszanie z poplątaniem zawiera informacja o odpuście w Piasecznie, zamieszczona w Dzienniku Bałtyckim. Wynika z niej, że katolicy wierzą w magię.

Kilkanaście tysięcy pielgrzymów z Polski i zagranicy przyjechało do Piaseczna na doroczny Wielki Odpust Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Nie jest to zwyczajny odpust. Pątnicy wierzą, że woda w tutejszym źródle ma magiczną moc. (podkreślenie Wiara.pl) - To dzięki niej udało mi się pokonać ciężką chorobę - mówi Alina Makowska ze Starogardu Gd. - Lekarze postawili już na mnie kreskę. Ja wierzyłam w moc wody i... pokonałam chorobę! Przed studzienką ustawia się kolejka pielgrzymów. Każdy chce zabrać ze sobą cudowną wodę. Tak jest od czasu pierwszego objawienia się Najświętszej Maryi Panny w XIV wieku. - Każdego roku obowiązkowo wraz z rodziną jesteśmy na odpuście w Piasecznie - mówi Włodzimierz Górski z Pelplina. - Kiedyś moje dziecko bez przerwy chorowało. Od czasu jednak, gdy syn napił się cudownej wody, choroby minęły. Wśród pielgrzymów przeważają ludzie młodzi. - Moja matka jest ciężko chora - mówi Anita Witkowska z Nowego. - To dla niej biorę wodę. Wszyscy mówią, że ona pomaga. - Wierzę w piaseckie źródełko - dodaje Irena Nowak z Nowego. - W naszej rodzinie występują schorzenia oczu. Mam nadzieję, że ta woda nas uzdrowi. Nadzieja przecież jest podstawą życia. Nie można jej stracić. Niektórzy pielgrzymi początkowo sceptycznie podchodzili do opowieści o cudownej wodzie. - Nigdy nie wierzyłam w magiczną moc wody ani innych rzeczy - mówi Janina Broniewska z Gdyni. - To się zmieniło, kiedy na jednym z odpustów namówiono mnie do wypicia wody. Już od blisko dwudziestu lat piję tę wodę. I poza drobnymi przeziębieniami w ogóle nie choruję. Anna Gałecka z Tczewa o niesamowitej mocy wody z Piaseczna przekonała się, gdy pomogła chorej ciotce. - Moją ciocię od lat męczył potworny kaszel - wspomina pani Anna. - Sąsiadka powiedziała mi, że może warto pojechać do Piaseczna, bo woda z tamtejszej studni ma nieprzeciętną moc. Nie bardzo w to wierzyłam, ale któregoś razu zdecydowałam się pojechać. Do małej buteleczki wzięłam trochę tej wody. Moja ciocia piła ją małymi łyczkami. I co się okazało? Kaszel przestał być taki męczący. Uroczystej sumie odpustowej przy studzience przewodniczył ks. biskup Jan Bernard Szlaga. - Dzisiaj łączy nas radość z narodzenia Najświętszej Maryi Panny - powiedział.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona