Rodzina, znajomi i koledzy z 6. Brygady Desantowo-Szturmowej pożegnali 16 września w Jaworznie kaprala Grzegorza Noska, jednego z trzech polskich żołnierzy, którzy zginęli w niedzielę w Iraku.
W homilii podczas mszy żałobnej w kolegiacie św. Wojciecha i Katarzyny w Jaworznie biskup polowy Wojska Polskiego abp Sławoj Leszek Głódź przestrzegł, aby nie żerować "na krwi i na nieszczęściu rodzin". Nasilające się w chwilach śmierci polskich żołnierzy głosy wzywające do wycofania wojsk z Iraku ocenił jako głosy "w imię interesu partyjnego". Minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziński zapewnił podczas pogrzebu, że "dzień powrotu polskich żołnierzy do ojczyzny oraz przywrócenia w Iraku normalności i stabilności jest coraz bliższy". Podkreślił, że polscy żołnierze mają do wypełnienia w Iraku ważną misję. Według niego polityczne wykorzystywanie śmierci polskich żołnierzy pełniących służbę w ramach międzynarodowych sił stabilizacyjnych w Iraku jest niestosownym nadużyciem. Min. Dariusz Szymczycha odczytał list prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Zabójstwo polskich żołnierzy zwierzchnik sił zbrojnych nazwał "aktem terroru wymierzonym w ludzi dobrej woli". Jednak zdaniem prezydenta "śmierć polskich żołnierzy nie poszła na marne i zwyciężą te wartości za które oni oddali swoje życie". Grzegorz Nosek miał 28 lat, pozostawił żonę. Pełnił stałą służbę w kompanii zaopatrzenia jako kierowca-operator. Przez rok służył w Bośni. Był uważany za jednego z najlepszych w kompanii.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.