Komisja Europejska zbada, czy rząd Portugalii złamał prawo Unii Europejskiej, nie zgadzając się na wpłynięcie na swoje wody terytorialne statku "Langenort", należącego do organizacji "Kobiety na falach" - informuje Życie.
W artykule "'Langenort' wpłynął do Komisji" czytamy: Propagujący prawo do aborcji holenderski kuter, przerobiony na klinikę aborcyjną, w sierpniu tego rokuĘnie otrzymał zgody na zbliżenie się do brzegu Portugalii. Wniosek o rozpatrzenie przez Komisję tej sprawy złożyły eurodeputowane z grup: zielonych, socjalistycznej i Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy. Z powodu podniesienia tej kwestii w Parlamencie Europejskim wybuchła debata, która podzieliła europosłów na dwie grupy: tych, którzy uznając aborcję za zło, popierają decyzję włądz Portugalii i tych, dla których podstawową kwestią jest łamanie obowiązującego na terenie całej UE prawa do swobodnego przepływu osób, do wyrażania poglądów i prawa do informacji, w tym o zdrowiu i rozrodczości. - Zachowanie się obywateli innych państw członkowskich musi naprawdę zagrażać bezpieczeństwu lub zdrowiu publicznemu. Kiedy wydaje się obywatelowi Unii odmowę przebywania w danym państwie, osoba taka musi być poinformowana dlaczego, i mieć możliwość odwołania się od tej decyzji - powiedziała Komisarz ds. środowiska, Szwedka Margot Wallstroem, która nie chciała wyjawić swojej opinii na temat tej sprawy. Nie wiadomo kiedy dokładnie KE zajmie się sprawą statku, który w czerwcu tego roku przypłynął także do Polski.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.