Reklama

Alternatywa dla innych zawodów?!!!

W PRL prostytucją trudniły się osoby ze środowisk patologicznych, niemające dobrych relacji z rodziną, często związane ze środowiskiem przestępczym. Obecnie to wyspecjalizowany sektor. Kobiety spełniają standard normalności - stwierdza Trybuna. [**Porozmawiaj o tym na FORUM...![][1]**][2] [1]: zdjecia/zdjecia/wprzod.gif [2]: http://forum.wiara.pl

Reklama

Dziś prostytucja stanowi alternatywę dla innych zawodów i jest coraz bardziej akceptowana - mówił dr Dariusz Zalewski w czasie sobotnich wykładów zorganizowanych przez Instytut Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego w ramach VIII Festiwalu Nauki Polskiej. Zmiany dotyczące zjawiska prostytucji wynikają z obecnego przyzwolenia na seksualną rozwiązłość i prawo, które pozwala na quasi-legalne czerpanie zysków ze zorganizowanej prostytucji (agencja towarzyska, salon masażu, peep show). Duży wpływ mają też zmiany technologiczne. Klient ogląda w Internecie zdjęcia i anonsy kobiet. - Zorganizowana prostytucja wyszła z podziemia. Kiedyś funkcjonowała tylko w hotelach, gdzie kimś w rodzaju opiekuna był barman. Dziś przeniosła się do agencji towarzyskich, prywatnych mieszkań call girls i miejsc publicznych, które zajmują tirówki - tłumaczył Zalewski. Nie ma dokładnych danych o liczbie prostytuujących się osób. Według policyjnych statystyk, w samym centrum Warszawy na ulicach pracuje 40 dziewczyn i 20 chłopców. W całym kraju ponad 20 tys. Na stołecznych ulicach obowiązuje podział wiekowy. Na Marszałkowskiej pracują kobiety między 35. a 40. rokiem życia. W okolicach Poznańskiej te, które ukończyły czterdziestkę. Najstarsza ma 64 lata i jest nazywana "Mamuśką". - Zainteresowanie prostytutkami z ulicy jest małe. Im mniej pieniędzy, tym więcej frustracji. Biją się, okradają, nie ufają sobie. Powinny sobie pomagać, bo nikt się nimi nie zainteresuje - podkreślał Krzysztof Martyniak ze stowarzyszenia TADA działającego na rzecz prewencji HIV/AIDS i innych chorób przenoszonych drogą płciową. Jego zdaniem, prostytucja wtopiła się w pejzaż nie tylko miejski. - Jeśli daje duże pieniądze, nie jest powodem do wstydu. 20 proc. prostytuujących się zostało wprowadzonych do zawodu przez koleżanki lub siostry. Łatwiej przyznać się, że zarabia się jako call girl na kupno mieszkania, na modne kosmetyki czy ubrania niż powiedzieć, że zarabia się na chleb. Robiono badania w jednej z wiosek graniczących z Niemcami. Dla ponad 80 proc. rodziców niemiecki klient byłby nobilitujący.

Więcej na następnej stronie
«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
0°C Środa
rano
3°C Środa
dzień
3°C Środa
wieczór
0°C Czwartek
noc
wiecej »

Reklama