Przez cierpienia Ojca Świętego Chrystus ukazuje światu, że apostołować można tak przez słowa, różnorodną działalność, jak też przez słabość fizyczną - mówi w wywiadzie dla Naszego Dziennika arcybiskup senior diecezji szczecińsko- kamieńskiej.
- Ta modlitwa, której poświęcony jest szczególnie październik, siłą rzeczy wpisuje się w coroczne obchody rocznicy papieskiego pontyfikatu... - Niejeden raz widziałem Ojca Świętego odmawiającego Różaniec i bardzo przeżywającego poszczególne tajemnice. Widziałem go wiele razy, gdy był arcybiskupem krakowskim, kardynałem, gdy była możliwość wspólnego chwalenia Boga z okazji różnych nabożeństw. Na pewno podkreślenie modlitwy różańcowej jest bardzo ważne, szczególnie gdy modlimy się o pokój, jak również za nasze rodziny. Różaniec jest jednocześnie modlitwą prostą i teologicznie bogatą w odniesienia biblijne. Rozważamy w nim najważniejsze wydarzenia zbawienia. Ojciec Święty jeszcze udoskonalił tę modlitwę, dodając tajemnice światła. Różaniec jest także nieustannym uwielbieniem Matki Najświętszej, naszej Wspomożycielki i Matki Kościoła; prośbą, aby wstawiała się za nami w każdym momencie życia. Przypomina wydarzenia, które raz się dokonały i wciąż się aktualizują w naszym życiu. Można powiedzieć, że jest katechezą, zebraniem podstawowych prawd życia i wiary objawionych w Chrystusie, najdoskonalej realizowanych w Matce Chrystusa i z trudem realizowanych w nas. Jest to próba modlitewnego zamyślania się nad sobą w świetle życia Zbawiciela i Jego Matki. Pozostawia przy tym wielką wolność wyobraźni w interpretacji Ewangelii. Jest arcydziełem modlitewnej sztuki. Niedawno jeden z teologów nazwał modlitwę różańcową dzwonem życia. Modlitwa różańcowa uczyła chrześcijańskiego życia naszych rodziców, dziadków, pradziadków. Uczyła chrześcijańskiego widzenia świata i siebie w nim. Niektórzy ludzie mówią, że modlitwa różańcowa jest monotonna. Ale ona jest jednak podobieństwem nieustannego bicia serca, dzwonu życia czy podobieństwem stałego oddechu płuc dotleniającego organizm fizyczny. - Ojciec Święty wskazuje na Różaniec jako na środek błagania Boga o dar pokoju dla świata... - Ośmielam się twierdzić, że Różaniec można uważać za dzwon, który nawołuje nas do większego modlitewnego zainteresowania się pokojem i rodziną. O pokoju mówi Ojciec Święty z okazji każdego nowego roku. Mówi szczególnie silnie, gdy zauważa zagrożenia dla pokoju. Nie tylko mówi, ale działa na rzecz pokoju, szczególnie gdy spotyka się z osobami rządzącymi państwami. Pamiętamy, jak w związku z groźbą wojny w Iraku posłał z orędziem pokoju kardynała do Bagdadu i Waszyngtonu. Gdyby prezydent Bush usłuchał Papieża, nie byłoby dzisiejszej wojny w Iraku. Pokój za wszelką cenę - to stałe wołanie Ojca Świętego. Oby świat posłuchał tego wyjątkowego apostoła pokoju. Prośmy zatem o ten pokój, módlmy się o ten pokój, dla tego pokoju pracujmy w rodzinie i we wszystkich dziedzinach.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.