W Wietnamie weszło wczoraj w życie restrykcyjne prawo wyznaniowe - przypomina Radio Watykańskie.
Biskup Etienne Nguyęn Nhu Thę określił je jako „nie dający wolności zbiór nakazów”. Podkreślił, że nowe prawo "nie pozwala Kościołowi zorganizować się tak, jak by tego pragnął" i wezwał chrześcijan na całym świecie do modlitwy "za katolików i Kościół w Wietnamie". Przepisy przyjęte w czerwcu bieżącego roku przez Zgromadzenie Narodowe uznają wprawdzie, prawo każdego obywatela do wyznawania religii, jednak możliwość sprawowania kultu uzależniona jest od otrzymanego wcześniej pozwolenia władz. Komunistyczny rząd wietnamski nie zezwala na przykład na bezpośrednie mianowanie biskupów przez papieża, decyduje też o liczbie i doborze przyszłych kandydatów do kapłaństwa. W seminariach obowiązkowo wykładany jest marksizm. Kontroli podlegają też wszystkie inicjatywy ekumeniczne. Osobnego pozwolenia wymaga organizacja wszelkich świąt, konferencji i zjazdów. Głoszenie kazań dozwolone jest jedynie w wyznaczonych przez władze miejscach kultu. Zgodnie z tekstem nowej ustawy kapłani głosić mają swoim wiernym "wartości patriotyczne i szacunek dla prawa". Jako możliwe przyczyny zakazu wyznawania religii wymienia się także "zagrożenie dla bezpieczeństwa i porządku publicznego", "występowanie przeciw dobrym obyczajom" i "stwarzanie niebezpieczeństwa dla życia, godności, honoru i własności". Wchodząca 15 listopada w życie ustawa wzbudziła liczne protesty wśród wietnamskiego duchowieństwa. Ksiądz André Maďs podkreślił, że nowe prawo "zacieśnia państwową kontrolę nad wolnością religijną i wręcz chce kontrolować uczucia religijne". - Dotychczas kontrolowano publiczne praktykowanie kultów religijnych, obecnie decydować się będzie także o indywidualnym przeżywaniu religii.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.