Europa jako wspólnota może nie przetrwać bez scalającego ją od X do XX wieku chrześcijaństwa, tym bardziej, że obecnie bywa ono kwestionowane.
Taki pogląd wyrazili uczestnicy debaty wokół książki prof. Jerzego Kłoczowskiego pt. "Europa - chrześcijańskie korzenie". Abp Henryk Muszyński podkreślił jednak, że mimo braku odniesienia do Boga w Konstytucji Europejskiej, zapewnia ona wolność religijną i nikt nie zabrania nam być chrześcijanami. Spotkanie pod hasłem "Czy Europa przetrwa bez chrześcijaństwa", odbyło się 16 grudnia w Warszawie. Zdaniem dr. Jana Żaryna, z książka prof. Kłoczowskiego opiera się na trzech tezach: po pierwsze, że chrześcijańska Europa ukształtowała się między X a XII wiekiem, po drugie, że porządek ten starczył aż do wieku XX - mimo Oświecenia, które jednak było w stanie koegzystować z chrześcijaństwem - kiedy zaburzyły go totalitaryzmy, po trzecie, że w przyszłości Europa musi odnaleźć jednorodną podstawę do budowania XXI wieku i następnych, i tym spoiwem może być chrześcijaństwo. Jednak uczestnicy spotkania byli zgodni, że obecnie trudno jest wskazywać na chrześcijaństwo jako na element scalający stary kontynent. Unię Europejską łączą głównie przesłanki polityczne i ekonomiczne, coraz częściej podnoszą się głosy o istnieniu zjawiska "chrystofobii", rozważana jest możliwość przyjęcia do wspólnoty Turcji - kraju, w którym religią dominującą jest islam. Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, podkreślił, że jego zdaniem istnieją dwa zjawiska: łagodniejszy proces "zapominania chrześcijaństwa" oraz czynnego odrzucania tej religii przez polityków. W tym pierwszym przypadku zasady chrześcijańskie zastępowane są zasadą zgody na wszystko, co zaspokaja ludzkie potrzeby - w czym pomaga kultura masowa, w drugim przypadku, odrzucanie odbywa się poprzez wprowadzanie zmian legislacyjnych, które pociągają za sobą zmiany obyczajowe, np. dotyczące związków homoseksualnych, czy - jak ostatnio we Włoszech - prób zniesienia wszelkich oznak życia religijnego, w tym budowania szopek bożonarodzeniowych. - Musimy się zastanowić, jaka ideologia za tym stoi - mówił Kaczyński. - Do tej pory wszystko tłumaczone jest tolerancją, ale tolerancja nie jest ideologią - podkreślił. Zdaniem prof. Kłoczowskiego, mimo wszystkich kryzysów związanych z chrześcijaństwem w Europie, także mimo tzw. chrystofobii, obecnie nadszedł czas dialogu między chrześcijaństwem a twórcami wszelkich zjawisk jemu przeciwnych. - Do tego dialogu musimy poszukać nowych elit intelektualnych i duchowych, by przezwyciężyć fundamentalizm laicki - mówił. Do takiego dialogu potrzebni są ludzi świadomi swojej tożsamości. - Ważne jest, żebyśmy sami wiedzieli, jakiej Europy chcemy, bo właśnie teraz mamy szansę wpłynąć na jej kształt - podkreślał profesor.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.