Jak się modlą protestanci, czym się wyróżnia liturgia u katolików, a jak głoszą homilie prawosławni? Jeśli nie wiesz, skorzystaj z okazji. Zaczynają się spotkania ekumeniczne - zachęca Gazeta Wyborcza.
Prawosławni będą mogli pójść na mszę św. do katolików, katolicy na nabożeństwo Słowa Bożego do ewangelików, grekokatolicy do metodystów, młodzież z każdego z tych kościołów na wspólne czuwanie ekumeniczne. Tak bogaty jest program spotkań ekumenicznych w naszej archidiecezji (będzie też dzień islamu). Wspólne nabożeństwa rozpoczynają się dziś. W Polsce przynależność do kościoła katolickiego deklaruje ponad 90 proc. Polaków. - Właśnie w takim jednolitym społeczeństwie ekumenizm jest bardziej potrzebny, niż w krajach, gdzie liczba wyznawców różnych religii jest wyrównana. Musimy się poznawać - mówi ks. mitrat Witalis Czyżewski, proboszcz parafii prawosławnej w Kętrzynie. Ks. Waldemar Eggert, proboszcz parafii kościoła ewangelicko-metodystycznego w Ostródzie Jesteśmy dziećmi tego samego Boga. Żyjemy koło siebie, dlaczego nie mielibyśmy się wspólnie modlić. Obserwuję jednak, że w spotkaniach uczestniczą ci sami ludzie co roku. Dlaczego nie przychodzą inni? Dzielą nas różnice wyznaniowe, nie każdy ma otwarte serce i chce poznać wyznawcę innej religii. Przeważnie takie modlitwy ekumeniczne kończą się na jednym dorocznym spotkaniu, ale dobre i to. Ważne jest to, że spotykamy się jako zwykli ludzie na co dzień. Tego nie unikniemy, a to jest okazja, by pozbyć się antagonizmów. Krzysztof Mutschmann, proboszcz parafii ewangelickiej w Sorkwitach U nas ekumenizm wygląda inaczej niż w miastach. W tak małym środowisku każdy wie, kto jest jakiego wyznania. I nie ma to znaczenia. Jak jest pogrzeb, to wszyscy się spotykają dzień wcześniej na modlitwie, obojętnie, u protestanta czy katolika. Od kilku lat z proboszczem katolickim organizujemy początek i zakończenie roku szkolnego. Nie popsuły tego próby różnych osób, by skłócić nas ze sobą. Żyjąc razem, musimy to robić. Dla nas styczniowe spotkania to tylko jedna z okazji, by nawiązywać dialog. ks. Zenon Garus, proboszcz parafii św. Franciszka w Ostródzie Niestety, kościoły wcale nie będą zapełnione w czasie nabożeństw ekumenicznych. Nie wynika to z niechęci do ekumenizmu, ale z tego, że ludzie w ogóle nie chodzą do kościoła, zwłaszcza w dni powszednie. Nasza sytuacja ostródzka jest szczególna, bo są tu liczne wspólnoty wyznaniowe. To wymaga dużej tolerancji. Ludzie mają świadomość swojej religii, różnic, jakie między nimi są, ale cały czas spotykają się ze sobą, mają ze sobą kontakt. Pastor Paweł Wróbel, Kościół Chrystusowy w Ostródzie Po poprzednim spotkaniu podszedł do mnie mężczyzna, który był na nabożeństwie, i powiedział, że mieszka w Ostródzie 40 lat, a po raz pierwszy zobaczył naszą wspólnotę. Coraz częściej dostrzegamy, że różnimy się, ale mamy coś wspólnego. Staramy się ten czas spotkań ekumenicznych przedłużać. W maju organizujemy "Dzień Biblii". Niekiedy przy okazji tych spotkań możemy się spotkać z zarzutem prozelityzmu, bo ludzie przechodzą z kościoła katolickiego do protestanckich. Nie wynika to z dogmatów, ale z klimatu panującego w mniejszej społeczności, a takimi są wspólnoty protestanckie. W nich łatwiej o atmosferę akceptacji. Ale nie chcemy przy okazji ekumenizmu wykradać owiec.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.