Reklama

Kościoły w Polsce: Nie ujawniać nazwisk

Przeciwko inicjatywie LPR by umieścić w internecie nazwiska wszystkich pracowników komunistycznych służb bezpieczeństwa oraz osób przez nie zarejestrowanych opowiadają się zgodnie przedstawiciele Kościołów chrześcijańskich w Polsce.

Reklama

W rozmowach z KAI zwracają uwagę, że na podstawie nie do końca wiarygodnych informacji można skazać wiele osób na ostracyzm do końca życia. Projekt ustawy lustracyjnej LPR zamierza zgłosić w sejmie w piątek. Przeciwko "stricte politycznej" idei LPR wypowiedział się abp Jeremiasz, prezes Polskiej Rady Ekumenicznej, prawosławny metropolita wrocławski i szczeciński. "Panowie z SB" przychodzili także do wielu księży - katolickich czy prawosławnych i tylko funkcjonariusze oraz osoby, z którymi rozmawiali znają przebieg spotkań - przypomina hierarcha. - Czy to, co jest w archiwach jest rzeczywistością czy fantazją? - wątpi prezes Polskiej Rady Ekumenicznej. - Nie ma pewności, że to, co napisane odpowiada prawdzie. Przez taką "dziką" lustrację można skreślić szereg osób, które przez wiele lat oddawały wszystkie siły pracując dla Kościoła i Ojczyzny. A teraz będą musiały udowadniać, że nie są wielbłądami - mówi abp Jeremiasz. Zdaniem biskupa Janusza Jaguckiego, prezesa Konsystorza Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, w Polsce należało przeprowadzić proces ujawniania materiałów SB według NRD-owskiego wzoru pastora Gaucka. Każdy z obywateli miał tam swobodny dostęp do swojej teczki założonej przez tajną policję STASI. - Sprawa została przeprowadzona w sposób bezstronny i nienapastliwy i to w NRD, gdzie przecież co trzeci obywatel był współpracownikiem tajnej policji - podkreśla luterański biskup. Jego zdaniem dzięki tej operacji można było ocenić szkodliwość danego współpracownika oraz pobudki z jakich działał. - Na przeprowadzenie podobnej operacji w Polsce jest jednak zbyt późno - ocenia. Bp Jagucki uważa, że obecnie sensowne byłoby ujawnienie przede wszystkim tych pracowników bezpieki, którzy pozostawali tam na pensji. Wiceprezes Polskiej Rady Ekumenicznej ma też wątpliwości co do osób dawnego aparatu pozytywnie zweryfikowanych po roku 1989 i pracujących w obecnych strukturach państwa. Biskup uważa, że przynajmniej część z tych osób nie ma moralnych kwalifikacji do pracy w strukturach wolnego państwa. - Należy zbierać o nich informacje, ponieważ wśród nich są na pewno ukryci przestępcy, może nawet mafiosi. Ich trzeba wyeliminować z gry. Natomiast lustracja w kształcie proponowanym przez LPR absolutnie niczemu nie służy - podkreśla bp Jagucki. Rezerwy wobec pomysłu LPR nie kryje także wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki. Zdaniem metropolity poznańskiego, "brak rozróżnienia w kategoriach współpracowników, a także możliwość pomyłki powinny sugerować podchodzenie do każdego przypadka osobno i z ostrożnością", zamiast wrzucenia "wszystkich nazwisk do internetu - i potem: niech się bronią ci, którzy potrafią".

Więcej na następnej stronie
«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
-1°C Sobota
rano
2°C Sobota
dzień
2°C Sobota
wieczór
0°C Niedziela
noc
wiecej »

Reklama