Caritas bije na alarm w związku z przeszkodami, jakie napotyka pomoc na obszarach dotkniętych tsunami.
Po części winni temu są sami pomagający, zwłaszcza organizacje bez doświadczenia w działaniach humanitarnych na tym obszarze, które dysponują znacznymi środkami nie mając przy tym partnerów na miejscu. W takich przypadkach często gorliwością próbuje się nadrobić brak profesjonalizmu, co kończy się na ogół szerzeniem chaosu i marnotrawstwem. Rzecznik Caritas Internationalis Matthias Schüth nazwał takie działania "humanitarnym kolonializmem". Inny rodzaj przeszkód stwarzają miejscowe władze. Tak jest na przykład w Sri Lance, gdzie biurokratyczne procedury blokują napływ pomocy na tereny zniszczone przez tsunami. Zdaniem dyrektora jednej z lokalnych Caritas ks. Jeyakumara, jest to świadoma polityka, bowiem obszar objęty kataklizmem jest kontrolowany przez tamilskich separatystów. Władze blokują między innymi dostarczenie na obszar kryzysowy namiotów i generatorów energii elektrycznej.
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.
Organizacja wspiera mieszkańców tego terenu za pośrednictwem Caritas Jerozolima.