Reklama

Papież współczuje Libańczykom

Jan Paweł II wyraził współczucie po tragicznej śmierci b. premiera Libanu Rafika Haririego, który zginął w wyniku zamachu terrorystycznego 16 lutego w Bejrucie.

Reklama

W telegramie przesłanym na ręce maronickiego patriarchy antiocheńskiego kard. Nasrallaha Pierre'a Sfeira, sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kard. Angelo Sodano zapewnia, że papież, głęboko poruszony tym "strasznym zamachem", modli się gorąco za "umiłowaną ziemię Libanu". "Ojciec Święty bardzo ubolewa z powodu tego zbrodniczego postępku, który obraża Boga i ludzi stworzonych na Jego obraz i podobieństwo" - czytamy w depeszy. Kardynał zaznaczył, że "modląc się gorąco za umiłowaną ziemię Libanu, Ojciec Święty błaga jeszcze raz o miłosierdzie Boże dla całego regionu Bliskiego Wschodu, który dąży do sprawiedliwego i trwałego pokoju". Papież wzywa wszystkich miejscowych katolików "do trwałego zaangażowania pokojowego we współpracy ze wszystkimi ludźmi dobrej woli, aby zbudować na drodze dialogu, zgodną przyszłość w tym kraju i między narodami tego regionu". 60-letni Rafik Hariri - jeden z najbardziej wpływowych i liczących się polityków libańskich - zginął 16 bm. w wyniku potężnego wybuchu bombowego na stołecznym nadmorskim bulwarze Corniche, w sąsiedztwie eleganckich hoteli i biurowców. Wraz z nim śmierć poniosło kilkanaście osób, a siła wybuchu była tak wielka, że spowodowała potężną wyrwę na ulicy i zniszczenie wielu okolicznych budynków. Spłonęło kilka samochodów. Zmarły był jednym z najbogatszych ludzi w całym regionie, a wartość jego majątku oceniano na ponad 2 mld dolarów. Dorobił się go na handlu z rodziną królewską w Arabii Saudyjskiej, a zwłaszcza z obecnym królem Fahdem. W czasie wojny domowej w swym kraju (1975-91) przebywał za granicą, ale po jej zakończeniu wrócił do ojczyzny i w 1992 został premierem Libanu. W tym charakterze witał w maju 1997 r. Jana Pawła II, który złożył wówczas dwudniową wizytę w tym kraju. Urząd swój sprawował 12 lat, do października ub.r., a do jego ustąpienia przyczyniła się Syria, od wielu lat utrzymująca w Libanie kilkunastotysięczny kontyngent wojskowy. Hariri był przeciwny obecności żołnierzy syryjskich w swym kraju, toteż wielu komentatorów uznało, że za zamachem stoi Damaszek, na co jednak brak jest dostatecznych dowodów.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
0°C Środa
rano
3°C Środa
dzień
3°C Środa
wieczór
0°C Czwartek
noc
wiecej »

Reklama