W sosnowieckiej Szkole Podstawowej nr 12 podczas lekcji religii księdzu puściły nerwy - donosi na pierwszej stronie Dziennik Zachodni.
Gazeta nie kryje, komu w tym sporze wierzy: Nie skończyło się na groźbach. Dwunastoletni Damian Jasiński twierdzi, że ksiądz zamachnął się na niego krzesłem i nogą mebla uderzył go w policzek. Wioletta Jasińska sama wychowuje Damiana i jego siostrę. Oboje są uczniami SP nr 12 w Sosnowcu. O tym, że ksiądz pobił jej syna, pani Violetta dowiedziała się po przyjściu dziecka ze szkoły. – Jestem cała roztrzęsiona. Syn miał już dwa razy wstrząśnienie mózgu. Zdarzyło się to na lekcji wf. Bardzo się o niego boję. Jest pod opieką psychologa i neurologa. Słyszałam o tym, że ksiądz zachowuje się wobec dzieci okropnie. Ale gdy doszło do sytuacji, w której podniósł rękę na moje dziecko, nie wytrzymałam – opowiada pani Wiola. Podczas lekcji ksiądz podszedł do Damiana. Zapytał się go, gdzie ma zeszyt. – Zapomniałem zeszytu, pisałem w brudnopisie. Zapytał, gdzie mam zapisany temat, a tematu jeszcze nie podał. Potem zaczął szarpać krzesłem, aż w końcu uderzył mnie nogą krzesełka – opowiada Damian. Twierdzi też, że wcześniej ksiądz zwymyślał go i jego rodzinę od „downów”, „pedałów i nieochrzczonych debili”. Ksiądz Dariusz Ludera pracuje w tej szkole od czterech lat. Krystyna Błażusiak, dyrektorka podstawówki, twierdzi, że oficjalnych skarg na zachowanie księdza nie było. – To sprawa między mną a dyrekcją. Po co mam mówić, i tak napiszecie, co chcecie, a teraz i tak jest taka nagonka na księży. Pani dyrektor nie zna sytuacji, a już mnie zawiesiła – twierdzi. Zaprzecza jakoby uderzył któreś z dzieci. Nie wie skąd siniak na policzku chłopca. Twierdzi natomiast, że Damian sprawiał kłopoty wychowawcze. Na przykład notorycznie nie nosił zeszytu. Kiedy Damian i jego kolega weszli do klasy, okazało się, że ich miejsca już ktoś zajął. Usiedli więc w jednej z dalszych ławek. Potem, według relacji Damiana, inny z kolegów pomylił się w trakcie czytania. To podobno zdenerwowało księdza. Ksiądz powiedział: „Jeszcze raz się pomylisz, to zobaczysz! ” Potem podszedł do kolegi, który ze mną siedział, i zaczął na niego krzyczeć. Zamachnął się nawet na niego z pięścią, ale kolega zaczął płakać i ksiądz go zostawił w spokoju — opowiada Damian. Już zapowiedział mamie, że jeśli ksiądz nadal będzie uczył, to on do tej szkoły nie wróci. Wczoraj rano mama Damiana była w szkole i rozmawiała z dyrektorką. Zgłosiła też sprawę do kuratorium. — O sprawie dowiedziałam się dopiero dzisiaj — mówi Krystyna Błażusiak, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 12 w Sosnowcu. Pytałam mamę Damiana, czy wcześniej zachowanie księdza było niestosowne. Pani Jasińska twierdziła, że podobne sytuacje miały już miejsce, ale interweniować nie chciała.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.