- Sekty satanistyczne i ekonomiczne doskonalą swoje metody werbunku - przestrzega Dariusz Pietrek, koordynator Śląskiego Centrum Informacji o Sektach i Grupach Psychomanipulacyjnych przy Katolickim Centrum Edukacji Młodzieży "Kana" w Katowicach.
Sekty ekonomiczne to firmy, stosujące nieetyczne metody pracy. Dawniej chodziło głównie o to, że pracownik sam musiał najpierw kupić produkty, które następnie rozprowadzał. Towarzyszyło temu zwykle szkolenie, podczas którego wmawiano werbowanym, że są świetni i że dadzą radę to zrobić. Rzeczywistość często okazywała się jednak inna. Teraz – jak mówi Dariusz Pieterek - mechanizm nieco się zmienił. Sekty ekonomiczne zarabiają na sprzedawaniu swoim adeptom nie towarów, ale wiedzy o tym, jak je rozprowadzać. Są to niby materiały szkoleniowe w postaci książek czy płyt, które mają rzekomo pomóc w zdobyciu kwalifikacji, a tak naprawdę służą pomnożeniu zysków firmy. Pewne zmiany zaszły w ostatnich latach w werbunku do sekt satanistycznych. Ich przywódcami są coraz częściej osoby o wyższym wykształceniu, a nie – jak to bywało - uczniowie zawodówek. Nowe niebezpieczeństwo polega na tym, że potencjalnie adepci wtajemniczani są stopniowo i bardzo późno dowiadują się o prawdziwym obliczu grupy, do której należą.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.