Historia Polski to część historii zbawienia rodzaju ludzkiego. Historia Narodu Polskiego to historia zbawczej obecności Boga pośród swego ludu, ale też historia przedziwnej aktywności Matki Syna Bożego, Jezusa Chrystusa w dziejach tego Narodu - powiedział Biskup Polowy Tadeusz Płoski 3 maja w czasie Mszy za Ojczyznę w kościele św. Krzyża w Warszawie.
Obrona Jasnej Góry, której jubileusz 350 – lecia w tym roku obchodzimy, stała się obroną Narodu, niepodległego Państwa Polskiego i zagrożonego katolicyzmu. Przeor klasztoru paulinów a jednocześnie komendant twierdzy jasnogórskiej, Ojciec Augustyn Kordecki, bronił Jasnej Góry, by pokazać całej Polsce, wszystkim, którzy utracili nadzieję, że nie wszystko stracone. Walcząc o zwycięstwo, ufał, że przyjdzie cud, – bo tylko cud mógł uratować nasz kraj. W Twierdzy Jasnogórskiej znajdowało się zaledwie 200 zdolnych do walki. Liczbę wojska szwedzkiego oblegającego Jasną Górę szacowano na około 13 tysięcy żołnierzy. Ojciec Augustyn Kordecki, by zachęcić do wytrwania w odwadze codziennie sprawował Mszę świętą, a po niej urządzał procesję wzdłuż murów i bastionów z Przenajświętszym Sakramentem. Zwycięstwo przyszło po 40 dniach oblężenia, w święto Bożego Narodzenia. Jasna Góra potwierdziła, że jest znakiem od Boga, – że jest Jasną Górą Zwycięstwa. Ten jeden fakt wstrząsnął do głębi zgnuśniałym Narodem. W cudownej obronie Jasnej Góry dostrzeżono wskazówkę Opatrzności Bożej. Po wielu latach, kiedy to Polska znajdowała się w politycznym niebycie z powodu rozbiorów, Adam Mickiewicz dał następujące świadectwo o cudownej obronie Jasnej Góry: „Nie przypuszczano, że o tę niewielką opokę, na której się wznosi klasztor jasnogórski, rozbije się cała fortuna wojenna Szwedów. /…/ Jeżeli w planach Bożych jest ocalić Polskę, – w co wątpić byłoby zbrodnią – to właśnie z Jasnej Góry wytryśnie źródło życia polskiego. Na całej bowiem przestrzeni Rzeczypospolitej, najechanej i splądrowanej, nietknięta i wolna jest jedynie ta skała, na której dostojna Dziewica wzniosła sobie tron i która dzięki temu stanie się stolicą sławy.” Nie tyle militarne, co moralne znaczenie niesie ze sobą cudowna obrona Jasnej Góry. Naprowadziła i nadal naprowadza Naród Polski na nowe myśli, odrodziła i nadal odradza w nas ducha męstwa i miłości wobec Ojczyzny. Po obronie Jasnej Góry król Jan Kazimierz powrócił do Polski. W duchu wdzięczności za ocalenie Jasnej Góry i obronę Rzeczypospolitej obiera Matkę Bożą na Królową Polski oraz składa śluby, przyrzekając: „… po zawarciu pokoju rozważę pilnie, by lud królestwa mego uwolnić od niesprawiedliwych ciężarów i ucisków.” Nie byłoby Rzeczypospolitej Polskiej, gdyby nie cudowna obrona Jasnej Góry. Nie byłoby Rzeczypospolitej Polskiej, wolnej i suwerennej, gdyby nie interwencja Opatrzności Bożej, która dała Narodowi naszemu Najświętszą Maryję Pannę ku obronie i natchnęła naszych Ojców duchem męstwa, odwagi i umiłowania Ojczyzny. Nie byłoby Konstytucji 3 Maja i zawartego w niej ducha odpowiedzialności za każdego obywatela, gdyby nie cud obrony Jasnej Góry, który dokonał cudownej przemiany sumienia Narodu Polskiego! „I dziś musi być przeprowadzona w Polsce «Obrona Jasnej Góry». – wołał Sługa Boży, niezapomniany Prymas Tysiąclecia, Stefan kardynał Wyszyński. Już nie z pomocą armat i pocisków, ale przez potężny ładunek myśli i uczuć, roznieconych przez Ojca świętego. Jak ongiś mrowie wojsk najeźdźczych, tak i dziś szturmują „Polską Jasną Górę” istne potopu fale świata, wżerające się w mury duszy Narodu nienawiścią Imienia Bożego, pasją grzechu i potwornych nałogów.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.