Biskup chaldejskiej diecezji Amadiyah na północy Iraku, Rabban el Qas, skrytykował zbyt powolny proces tworzenia rządu w kraju.
W ciągu ponad trzymiesięcznych prac na czoło wysuwały się za bardzo sprawy przynależności etnicznej i religijnej, a nie kompetencje zawodowe - stwierdził hierarcha w rozmowie z misyjną agencją informacyjną "Asianews". Biskup zaapelował do chrześcijan, aby nie tylko popierali polityków ich wyznania, lecz przede wszystkim tych, którzy opowiadają się za narodowym pojednaniem i położeniem kresu przemocy. Jednocześnie sprzeciwił się apelom o utworzenie partii chrześcijańskiej. W niedzielę, 8 maja, parlament Iraku zatwierdził obsadzenie ostatnich wolnych jeszcze stanowisk. Dotychczas w rządzie jest 17 szyitów, ośmiu Kurdów, pięciu sunnitów oraz jedna chrześcijanka. Ogółem pięć stanowisk ministerialnych zajmują kobiety. Biskup uważa, że mimo licznych problemów, dobrze się stało iż ostatecznie powstał demokratycznie wybrany rząd. Teraz chodzi o to, by pracował on dla dobra wspólnego, a nie jak dotychczas - w interesie poszczególnych grup.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.