Reklama

O. Zięba: Oskarżonych nie traktuję selektywnie

Jestem zakonnikiem i dlatego zawsze nauczałem oraz starałem się żyć zgodnie tym, jak nauczam, że każdemu człowiekowi należy się miłosierdzie - napisał o Maciej Zięba OP w liście skierowanym do Gazety Wyborczej dotyczącym recenzji programu "Warto rozmawiać" pt. "Miłosierdzie i lustracja" przygotowanej przez Ewę Milewicz.

Reklama

4) Dziwi mnie również teza, że dopiero dzięki sprawie o. Hejmy podejrzenia wobec jednej osoby nie powodują oskarżeń wobec całego środowiska. Nikt przy zdrowych zmysłach z powodu sprawy Maleszki nie oskarżał o agenturalność nie tylko całego środowiska dziennikarskiego, ale nawet "Gazety Wyborczej", podobnie jak udowodnienie kłamstwa lustracyjnego paru adwokatom nie przeniosło się na całą palestrę, a identyczne kłamstwo paru polityków nie spowodowało oskarżeń o współpracę z SB całej klasy politycznej, choć przecież wiemy, że środowiska te były starannie infiltrowane. 5) Oczywistą jest też rzeczą, że każdy człowiek, który wyrządził spore zło, który sprzeniewierzył się swej misji i stał się sprawcą zgorszenia, jeżeli nie dojdzie do pojednania, a więc wyznania win oraz ekspiacji, nie powinien pełnić funkcji publicznych. Na razie, po obejrzeniu teczki o. Hejmy przez ks. bp. Liberę i przeze mnie oraz po mojej rozmowie z o. Hejmą, Przewodniczący Konferencji Episkopatu ks. abp Józef Michalik w porozumieniu z niżej podpisanym zawiesił o. Hejmę w obowiązkach. Obaj jednak z bp. Liberą oglądaliśmy materiały IPN w pewnym pośpiechu, nie będąc przy tym fachowcami od analizy esbeckich teczek. Dlatego nie wolno nam ferować pochopnych werdyktów i czekamy na raport kompetentnych historyków z IPN 6) Wystarczyło zatelefonować do mnie lub do Konferencji Episkopatu, by się dowiedzieć, że o. Hejmo jest nadal zawieszony i nie powrócił do swych obowiązków. Był natomiast w ostatnią niedzielę na placu św. Piotra. Gdy się o tym dowiedziałem z mediów, wobec dwuznaczności tego faktu natychmiast wysłałem mu faks, by tego nie czynił. 7) Lustracja jest tematem trudnym i złożonym, wymaga konsekwencji i roztropności, umiarkowania i odwagi, otwarcia i na prawdę i na miłosierdzie. Dlatego domaga się uczciwości osądu i racjonalnego dyskursu. Imputowanie koniunkturalizmu i stronniczości - a nie mówimy tu o paru pełnych inwektyw nisko- czy średnionakładowych gazetkach czy paru żyjących z logiką na bakier politykach, ale o uczestnikach programu "Warto rozmawiać" ze mną, który wedle Ewy Milewicz, gdy mowa zaczęła być o księżach, okazał się największym oportunistą - jest publicznym oskarżeniem. Oskarżeń zaś należy dowodzić za pomocą faktów, a nie naciąganych tez. Inaczej pogłębia się podziały, racjonalną rozmowę zastępują insynuacje, a gdy rozum usypia, to budzą się upiory. Od autora: Przykre dla mnie było oglądanie niedawnego spotkania w "Linii specjalnej" Lecha Wałęsy z generałem Wojciechem Jaruzelskim. Ale w jeszcze większym stopniu przykre było oglądanie, jak w programie "Warto rozmawiać", którego recenzją był mój artykuł, w obecności ojca Macieja Zięby kopią Wałęsę za spotkanie z gen. Jaruzelskim i za przeszłość.

Więcej na następnej stronie
«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
0°C Środa
rano
3°C Środa
dzień
3°C Środa
wieczór
0°C Czwartek
noc
wiecej »

Reklama