Podczas II pielgrzymki Jana Pawła II do Polski funkcjonariusze SB i milicji pracujący w specjalnym zespole operacyjnym o kryptonimie "Zorza" zostali zaalarmowani nieoficjalnymi sygnałami o przygotowywanej za wschodnią granicą antypapieskiej prowokacji - twierdzi Nasz Dziennik.
Nadzwyczajne środki w katedrze II Pielgrzymka Papieża do Polski budzi niepokój władz komunistycznych. Denerwują ich nie tylko słowa Ojca Świętego, któremu władze PRL zarzuciły nawoływanie do buntu i wojny religijnej. Niepokoi ich nie tyle zaplanowana na 20 czerwca 1983 roku Msza Święta z udziałem Papieża Polaka na Łęgach Dębińskich w Poznaniu, co późniejsze spotkanie z duchowieństwem w katedrze poznańskiej. Czy obawiano się, że właśnie tam może dojść do zamachu? Księża związani z organizacją pobytu Jana Pawła II w Poznaniu, zwłaszcza w katedrze, przyznają, że sygnały, które do nich docierały, były bardzo niepokojące. Przebąkują o tajemniczym "rozczochranym, zdenerwowanym" duchownym, który nie zachowywał się jak ksiądz, a którego bardzo interesowała szczegółowa trasa "marszruty" Papieża po wnętrzu katedry i grobowcach. Sygnały o zagrożeniu pochodziły z na tyle wiarygodnych źródeł, że przedsięwzięto wyjątkowe środki ostrożności. - Z każdym dniem przed przybyciem Ojca Świętego wzrastało napięcie spowodowane dużą odpowiedzialnością za właściwe jego przyjęcie, łącznie z gwarancją bezpieczeństwa. Odpowiednie służby pod moim kierownictwem przez całą poprzedzającą noc dokonywały przeglądu dosłownie wszystkich miejsc i zakamarków katedry, gdzie mógłby się ukryć potencjalny zamachowiec - wspomina ksiądz Jan Stanisławski. Ksiądz Stanisławski opowiada też o podejrzanej intensyfikacji działań esbeków wokół katedry, którzy rzekomo szukali tajemniczej radiostacji. Podejrzewali, że jest ona ukryta we wnętrzu wielkiej skarbony stojącej po prawej stronie katedry. - Któregoś dnia, to była chyba sobota, pisk opon, hamulce, tłum milicjantów i tajniaków, patrzę, a skarbona jest wyniesiona i coś się z niej dymi. Oczywiście otwarta, rozbita. Pytam: "Co tu się dzieje" i słyszę: "Zostaliśmy zaalarmowani, że złodziej kradnie skarbonkę". Roześmiałem się i mówię: "I tak zaraz zareagowaliście? Gratuluję tak wielkiego zainteresowania skarboną kościelną" - wspomina dzisiaj ks. prałat Stanisławski. Ostatecznie wizyta Jana Pawła II w Poznaniu przebiegała szczęśliwie. Setki tysięcy poznaniaków witających Ojca Świętego na Łęgach Dębińskich, transparenty "Solidarności", pieśń "Boże, coś Polskę" i wzniesione w górę dłonie z palcami ustawionymi w znak "Victorii". Nie doszło do zamachu również i we wnętrzu katedry. Czy jednak, jak twierdzą niektórzy związani z przygotowaniami do ówczesnej wizyty Papieża księża, nie doszło do nieszczęścia tylko dlatego, że Opatrzność Boża czuwała nad Papieżem Polakiem? W ostatniej chwili ks. abp Jerzy Stroba niespodziewanie dla wszystkich oprowadził Ojca Świętego po katedrze inną niż zaplanowano trasą...
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.